JESUS on the street #103 / Love given in a homemade cake.

JESUS on the street #103 / Love given in a homemade cake.

To bear witness to the glory of God is to share what God has done. To give as testimony is to witness events, sometimes to be the voice of other people, of whom there are many or it is impossible to record what they want to say. To give as testimony is to give God the glory so that HE can continue to work, so that HE can inspire more people.

So I have to, I have to bear witness to what happened this Friday, Saturday, Sunday, because it was an extraordinary series of events and miracles and we were all touched by them along the way. On Friday, when the batch of books came I was packing and wrapping for the Reading Room with Angels to send to more places, suddenly I got calls. – Why aren’t you coming to us we missed you haven’t been in a long time. – The guys from the shelter called, well indeed I was supposed to be at their place actually at the beginning with these books and I was sending everywhere further afield, and I left them, as it were, like… at the very end. I tell them – I am beating my chest. Listen I have books for you, I will be there on Saturday. – Well, and so we arrange for Saturday but a thought arose in me now, well as there will be books it would be worth having a cake for such a cool entrance to the books. Well, so I sent a message to several people – Maybe you know someone who would like to bake a homemade cake for the room where Mary Immaculate reigns in the shelter.  Mary Immaculate has been reigning there since October 31, 2020 in two rooms, when the Community of Apostles of Love from Scotland bought two large statues of Mary and they are in the homeless shelter in two rooms. Well, so such a text message I sent to several people, even to those from Scotland with such a small smile, maybe something will come out of this?

The first answer came – I want to buy in a bakery, in a pastry shop a cake for them – No no no no, it is not to be from a pastry shop, it is to be baked, as if you gave a piece of yourself, your time, your homemade cake – I wrote back

 Well another message comes back – I heard from a friend that you need a cake, but you know I feel so bad and I do not know if someone will take it, but you know what I will bake it, because I’m very happy to share. And she bakes a heart-shaped cake. In a while she gets a message from the same person – You know just happened to find a son and he will drive them. Well incredible story, because he didn’t have anyone to take the cake just now.

A moment later another person says – We will bake it, but… the oven refused is busted so you have to wait.

The next person says that she will bake, but she has the biggest problem, because she has no way to get there. – Then maybe do not bake,” I replied, „eat this cake with your husband, distribute to neighbors, but this person did not give up and drove and overcame great mountains, a great victory.

 Another person said – I will bake, but will you come to get this cake? – I say no , because it is grace if you drive it yourself. Okay, but I do not know how to bake a cake, but someone will help me. And so this person baked a cake, and her daughter painted a heart laurel with an angel. Well an incredible thing and both of them were to go with this cake to the homeless shelter to the room where Mary reigns.

I myself baked two tins of yeast cake, which I usually always bake for such meetings, and with this bag of books I went. My cake was the first immediately before the books, but I said – Listen there will be other cakes! Although it was not a certainty what would happen, but since God promises it will happen.  The guys immediately cut into a plate and began to frequent and walk down the hall with the cake, what joy it was . And every now and then I had a call from the shelter afterwards that another cake had arrived. Two angels arrived with drawings, and another cake, and another. – Everyone is surprised where we get these homemade cakes from. One person tells me from the shelter – You know, I remembered how my mother always made me a cake on Sunday. It was a real Sunday. And all these cakes landed , two on Saturday, two on Sunday. Saturday eve of Sunday. – Do you know that everyone is surprised, because here no one visits us,” says one of the residents of the shelter.  They burned all bridges through alcohol, homelessness, different behavior, no one visits us, where do you get so many people from? Well everyone with cakes waltzed into the room where Mary reigns.  What a joy it was. what’s better, all the people who brought cakes had never been in a shelter, and now they could experience this grace of sharing what they had made, not bought cakes but baked.  It was a real grace.

Maybe you know someone who wants to bake a homemade cake for the room where Mary Immaculate reigns? There are two such rooms, and maybe more such rooms are needed. It took a few text messages and such good-hearted people found each other, I don’t know where from, but they were immediately willing.  And there was such joy. And these books combined with these cakes, such a combination as in a real reading room with Angels. And a little girl 7 years old painted such an angel herself, all by herself, no one told her to. I, listening to this, was touched, bringing these books and looking at this joy rejoiced times and those who brought had incredible joy and grace. And the reading from this very Sunday was Hymn of Love – ” If I speak with the tongues of men and angels, and have not love I would be nothing” God is love. Small things and small joys, make great joy and great love. May God be glorified in all those who baked the cakes, and in all those who ate them with such joy.

Testimony by Ania Wyrzykowska, 30.01.2022 Sunday

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy #103 / Rozdana miłość w domowym cieście

Dać świadectwo na chwałę Boża to podzielić się tym, co Bóg zrobił. Dać świadectwoi to być świadkiem wydarzeń, czasami być głosem innych osób, których jest wielu albo nie sposób nagrać to co one chcą powiedzieć. Dać jak świadectwo to oddać Bogu chwałę, aby ON mógł dalej działać, aby ON mógł natchnąć kolejne osoby.

Muszę, więc dać świadectwo tego, co się wydarzyło w ten piątek, sobotę, niedzielę, ponieważ był to niezwykły ciąg wydarzeń i cudów i wszyscy po drodze zostaliśmy nimi dotknięci. W piątek, kiedy przyszła partia książek pakowałam i oklejałam do Czytelni z Aniołami, aby wysłać w kolejne miejsca, nagle dostałam telefony. –  Czemu ty do nas nie przyjeżdżasz stęskniliśmy się dawno nie byłaś. – Dzwonili chłopaki ze schroniska, no rzeczywiście miałam być u nich właściwie na początku z tymi książkamia a ja wysyłam wszędzie gdzie dalej, a ich niejako jak domowników zostawiłam na samym końcu. Mówię im – Bije się w pierś. Słuchajcie mam dla was książki, będę w sobotę. – No i tak się umawiamy na sobotę ale powstała we mnie teraz myśl, no tak jak będą książki to na takie fajne wejście do książek warto byłoby mieć ciasto. No więc wysłałam wiadomość do kilku osób – Może znasz kogoś kto chciałby upiec domowe ciasto do pokoju, gdzie króluje Maryja Niepokalana w schronisku.  Maryja Niepokalana króluje tam od 31 października 2020 roku w dwóch pokojach, kiedy to Wspólnota Apostołów Miłości ze Szkocji kupiła dwie duże figury Maryi i one są w schronisku dla bezdomnych w dwóch pokojach. No więc taki sms wysłałem do kilku osób, ba nawet do tych ze Szkocji z takim małym uśmiechem,  a co może względem fantazji coś zrobią?

Przyszła pierwsza odpowiedź – Chcę kupić w piekarni, w cukierni ciastko dla nich –  Nie nie nie nie, to nie ma być w cukierni, to ma być upieczone, tak jakbyś dała kawałek siebie, twojego czasu, twoje domowe ciastko- odpisałam

 No dobrze odzywa się kolejne wiadomość – Usłyszałam od koleżanki, że potrzebujesz ciastko, ale wiesz ja tak się żle czuję i nie wiem czy ktoś je zawiezie, ale wiesz co upiekę je, bo się bardzo cieszę, że mogę się podzielić. I piecze ciasto w kształcie serca. Za chwilę dostaje wiadomość od tej samej osoby – Wiesz akurat się znalazł syn i on je zawiezie. No niebywała historia, bo nie miał przed chwilą, kto zawieźć tego ciasta.

Za chwilę się kolejna osoba odzywa – My upieczemy, ale przychodzi zdjęcie – piekarnik odmówił posłuszeństwa, ciasto będzie później.

Następna osoba mówi, że upiecze, ale ona ma największy kłopot, bo nie ma jak tam dojechać. – To może nie piec – odpowiadam – zjedz te ciasto z mężem, rozdaj sąsiadkom, ale ta osoba się nie poddała i zawiozła i pokonała wielkie góry, wielkie zwycięstwo.

 Jeszcze inna osoba powiedziała – Upiekę, ale czy ty przyjedziesz po te ciasto? –  Ja mówię nie , bo to jest łaska jak ty je sama zawieziesz. Okej, ale ja nie umiem piec ciasto, ale ktoś mi pomoże.I tak ta osoba upiekła ciasto, a jej córka namalowała laurki sercem z aniołem. No niebywała sprawa i obie miały pójść z tym ciastem do schroniska dla bezdomnych do pokoju gdzie króluje Maryja.

Ja sama upiekłam dwie blaszki drożdżówki, które najczęściej zawsze piekę na takie spotkania i z tą torbą książek pojechałam. Moje ciasto było pierwsze od razu książkami, ale powiedziałam – Słuchajcie będą kolejne ciasta! chodz to nie był pewnik co się wydarzy, ale skoro Bóg obiecuje to tak będzie.  Chłopaki zaraz pokroili na talerz i zaczęło się częstowanie i chodzenie po korytarzu z ciastem,  jaka to była radość . A ja co chwila miałam potem telefon ze schroniska, że przyjechało kolejne ciasto. Dwa anioły przyjechały z rysunkami, i kolejne ciasto, i kolejne. – Wszyscy się dziwią skąd my te domowe ciasta bierzemy. Jedna osoba mi ze schroniska mówi – Wiesz przypomniało mi się jak mama mi w niedzielę zawsze robiła ciasto. To była prawdziwa niedziela. I wszystkie te ciasta wylądowały , dwa w sobotę, dwa w niedzielę. Sobota wigilia niedzieli. – Czy ty wiesz, że wszyscy siędziwią, bo tutaj nas nikt nie odwiedza – mówi jeden z mieszkańców schroniska.  Popalili wszytstkie mosty przez alkohol, bezdomność, różne zachowania, nikt nas nie odwiedza, skąd się u ciebie bierze tyle ludzi ?  No wszyscy z ciastami walili do pokoju gdzie króluje Maryja.  Jakaż do była radość. co lepsze wszystkie osoby, które przyniosły ciasta, nigdy w schornisku nie były i teraz mogły doświadczyć tej łaski dzielenia się tym co zrobiły, nie kupiione ciatso ale upieczone.  To była prawdziwa łaska.

Może znasz kogoś, kto chce upiec domowe ciasto do pokoju gdzie króluje MAryja Niepokalana? Sa takie dwa pokoje, a może by trzeba takich pokoi więcej. Wystraczyło kilka sms-ów i luzie tak dobrego serca się znależli, nie wiem skąd, ale byli od razu chętni.  I była taka radość. I te ksiązki połączone z tymi ciastami, to takie połącznie jak w prawdziwej czytelni z Aniolami. I mała dziewczynka lat 7 sama namalowała takiego aniołka, sama od siebie, nikt jej nie kazał. Ja słuchając tego była dotknięta, zanosząc te ksiązki i patrząc na tę radość cieszyłam się razy ileś i ci, co przynosili mieli niebywałą radość i łaskę. A czytanie z tej właśnie niedzieli było Hymn o miłości – ” Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał byłbym niczym” Bóg jest miłością. Małe sprawy i małe radości, czynią wielką radość i wielką miłość. Niech Bóg będzie uwielbiony w tych wszystkich, którzy ciasta upiekli, i w tych wszystkich, którzy je jedli z taką radością.

świadectwo Ania Wyrzykowska, 30.01.2022 Niedziela