JESUS on the Street #102 / Shoes for a new life

JESUS on the Street #102 / Shoes for a new life

Shoes from a builder for a homeless builder who after a week as he got on the train found a job and was about to move to work. Well, but since he got on the train as he stood there means that he was not prepared for work at all. He was about to start work on a construction site, as a bricklayer, so he needed shoes for construction. I ask him – What shoe size do you wear? – 42- he replies – You can’t start working without shoes! What to do here- I pray and hear – Someone stranger will buy shoes for a stranger. On Sunday in church he will. Well. If it happens. so be it! I heard that I am to take to church the 'Sunday’ magazine, in which there was an article about us ” Rescue for the afflicted” / 07.02.2021 No. 6/ 2021/ and on Sunday I will find this person during mass.  He is supposed to be a stranger, and so I can not look among acquaintances, well.

I entered the church I pray and immediately I know, this is the person, I will approach him after Mass. Well.  Mass is over, the man leaves, I walk up and follow him. We leave the church and the conversation begins

– Excuse me I need shoes – and so I start. My tongue gets a little tangled because I’ve never been in a situation like this, but suddenly when I get to the point I look at the man and he looks at me and the best part was what he said:

– I am a construction worker, I know my shoes, I will buy you a pair. What’s better, I have a homeless man myself on the construction site, whom I hire and help him.

I look and my eyes don’t believe it. Could there have been a better match? After all, I see him for the first time, in my life. He was supposed to be a stranger.  Not only a stranger, but also a builder, he knows about shoes and yet helps another homeless person, because he has already given a job to someone and he will buy the shoes!

I don’t know how it happened that found him. Such a person will not only buy shoes, but who is he?  The shoes were bought and shipped on Monday. I get a picture, because they were supposed to come on time, after all, he was supposed to start work in them. Shoes from a builder for a builder, for a new life arranged by the Holy Spirit. God is great and alive. Interestingly, the man writes back that the homeless man he is taking care of declared that you want to change lives indeed, and he feels touched that God saw him in that church, that it was a special weekend for him, that it touched him so much, the first Sunday of Lent, and he was asked for shoes for a new life for the homeless man. God sees us, God connects us, God finds us in the church. He finds such a person that if I canvassed maybe the whole church, everyone going out I might not find that person. Meanwhile, from the Holy Spirit everything is extraordinary.

May JESUS be glorified, in this man who got the shoes and in the one who gave them for a new life. Asked so suddenly to buy the shoes, the builder was so happy that he texted me – 'Thank you I can be a part of this’. This shows that God sees me and loves me. Great is the joy in this. I always testify to His love, but this weekend was special and I feel like I received the most from HIM. „

Testimony by Ania Wyrzykowska, 21.02.2021 First Sunday of Lent

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy #102 / Buty na nowe życie

Buty od budowlańca dla bezdomnego budowlańca, który po tygodniu jak wsiadł w pociąg znalazł pracę i miał ruszyć do pracy. No, ale skoro wsiadł w pociąg tak jak stał to znaczy, że nie był w ogóle przygotowany do pracy. Miał zacząć pracę na budowie, jako murarz, więc potrzebował buty na budowę.  Pytam się go – Jaki nosisz rozmiar buta? – 42- odpowiada – Bez butów to ty nie zaczniesz pracy! Co tu zrobić- modlę się i słyszę – Ktoś nieznajomy kupi buty nieznajomemu? W niedzielę w kościele on będzie. No dobrze. Skoro tak się stanie! Usłyszałam, że mam wziąć do kościoła gazetę Niedziela, w której był artykuł o nas ” Ratunek dla strapionego” / 07.02.2021 Nr 6/ 2021/ i w niedzielę znajdę tę osobę w czasie mszy świętej.  Ma być nieznajoma, a więc nie mogę szukać wśród znajomych, dobrze.

Weszłam do kościoła modlę się i do razu wiem, to jest ta osoba, do niej podejdę po mszy świętej. Ano dobrze.  Msza się skończyła mężczyzna wychodzi, podchodzę idę i ja za nim. Wychodzimy z kościoła i zaczyna się rozmowa

– Przepraszam potrzebuję butów – i tak zaczynam. Trochę język mi się plącze, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale nagle, kiedy dochodzę do sedna sprawy patrzę na mężczyzna a on się na mnie patrzy i najlepsze było to, co powiedział:

– Jestem budowlańcem znam się na butach, kupię buty. Co lepsze sam na budowie mam bezdomnego, którego zatrudniam i mu pomagam.

Patrzę i oczom nie wierzę. Czy można było lepiej trafić? Przecież widzę go po raz pierwszy, w zyciu. Miał być nieznajomy.  Nie dość, że nieznajomy, to jeszcze budowlaniec, zna się na butach i jeszcze pomaga innemu bezdomnemu, bo dał już pracę komuś i on kupi te buty!

 Nie wiem, jak to się stało, że się znalazł. Taka osoba nie tylko się kupi buty, ale kim jest ?  Buty zostały kupione i wysłane w poniedziałek. Dostaję zdjęcie, bo miały przyjść na czas, przecież miał w nich zacząć pracę. Buty od budowlańca dla budowlańca na nowe życie załatwione przez Ducha Świętego. Bóg jest wielki i żyje. Co ciekawe mężczyzna odpisuje, że bezdomny, którym się zajmuje zadeklarował, że chcesz zmienić rzeczywiście życie, a on czuje się dotknięty, że Bóg go zobaczył w tym kościele, że był to dla niego wyjątkowy weekend, że tak go to dotknęło, pierwsza niedziela wielkiego postu i został poproszony o buty na nowe życie dla bezdomnego. Bóg nas widzi, Bóg nas łączy, Bóg nas znajduje w kościele. Znalajduje taką osobę, że gdybym przepytywała może cały kościół, wszystkich wychodzących mogłabym mnie znaleźć tak trafonie tej osoby. A tymczasem z Ducha Świętego wszystko jest niezwykłe.

Niech JEZUS będzie uwielbiony, w tym mężczyźnie, który dostał buty i w tym który je podarował na nowe życie. Poproszony tak znienacka o zakup butów budowlaniec tak się cieszył, że napisał mi sms-a –  To ja dziękuję, że mogę w tym uczestniczyć. To pokazuje, że Bóg mnie widzi i kocha. Wielka z tego jest radocha. Zawsze świadczę o jego miłości, ale ten weekend był wyjątkowy i to ja czuję się jakbym otrzymał od NIEGO najwięcej. „

świadectwo Ania Wyrzykowska, 21.02.2021 I Niedziela Wielkiego Postu