JESUS on the Street # 56 / The desired cross

JESUS on the Street # 56 / The desired cross

Finally, the moment this boy had been waiting so hard for had arrived. He was to get a cross around his neck, just like the other homeless people. How he dreamed of it, how he waited so much for that cross. Have you ever waited like this for a cross? Before that, he wore, because he found a tiny cross lying on the ground somewhere in a dumpster, hung it on a string. When he asked, because he wanted to get such a cross there was always the priest’s answer – wait a little more. And while we were sitting like this in that diner, at that table, 10 people talking, praying, laughing. One of them tells a testimony how he went to the 'New Life’ retreat course and three days changed his life.  And then the priest takes out a box with this cross. The boy’s eyes begin to light up, he has such a unique smile on his face, unforgettable. He kisses this cross and hangs it around his neck. Three years have passed since then, and he still walks around with this cross around his neck. Have you ever waited for a cross with such longing? Have I ever waited for such a cross? For such a moment? Everyone sitting at the table is also moved. The lady, the owner of the pub, shows us the cross she has hanging in the premises.  It’s no coincidence that God chose this establishment for us. You can feel God, feel the love. Those sitting at the table are smiling, but the boy with that cross, around his neck, is smiling the most. May Jesus be glorified in what is happening in his life. May Jesus be glorified, that smile I won’t forget for the rest of my life,! To wait for the cross like that!

Testimony by Ania Wyrzykowska, 18.01.2018

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy # 56 / Upragniony krzyż

W końcu nadeszła ta chwila, na którą ten chłopak tak bardzo czekał. Miał dostać krzyż na szyję, tak jak inni bezdomni. Jakże on o nim marzył, jak on bardzo czekał na ten krzyż. Czekałeś kiedyś tak na krzyż? Przedtem nosił, bo znalazł gdzieś na śmietniku leżący na ziemi malutki krzyżyk, zawiesił na sznurku. Kiedy się pytał, bo chciał dostać taki krzyż zawsze była odpowiedź księdza – jeszcze trochę? I kiedy tak siedzieliśmy w tej knajpie, przy tym stole, w 10 osób rozmawiamy, modlimy się, śmiejemy. Jedna z nich opowiada świadectwo jak pojechała na kurs nowe życie i trzy dni zmieniły jego życie.  I wówczas ksiądz wyjmuje pudełko z tym krzyżem. Chłopakowi oczy zaczynają się świecić, ma taki niepowtarzalny uśmiech na twarzy, niezapomniany. Całuje ten krzyż i zawiesza na szyję. Od tego czasu minęły już trzy lata, a on nadal chodzi z tym krzyżem na szyi. Czy czekałeś kiedyś na krzyż? z takim utęsknieniem? Czy ja czekałam kiedyś na taki krzyż? Na taką chwilę? Wszyscy siedzący przy stole też są poruszeni. Pani, właścicielka knajpy pokazuje nam krzyż, który ma powieszony w lokalu.  To nie przypadek, że Bóg nam wybrał ten lokal. Czuć Boga, czuć miłość. Siedzący przy stole śmieją się, ale najbardziej śmieje się ten chłopak z tym krzyżem, na szyi. Niech Jezus będzie uwielbiony w tym, co się wydarza w jego życiu. Niech Jezus będzie uwielbiony, tego uśmiechu nie zapomnę do końca życia,! Żeby tak czekać na krzyż!

świadectwo Ania Wyrzykowska, 18.01.2018