JESUS on the street # 52 / A stray sheep
– He really wants to come, but he can’t. He is constantly dirty and drunk, he can’t make it, he really wants to. We’ve already made arrangements several times and nothing.
I’m told by homeless people wanting to set me up with one boy. I thought well if he wants to and can’t, we’ll find him. And indeed we knew the route which he walks with his trolley with cans, with garbage, with steel, and at the given hour we were at the time when he was supposed to be there. He arrived with this trolley and so with a group of homeless people we began to pray together for the Holy Spirit. It was also a special prayer over him. Do you want to pray for the Holy Spirit? He says: Yes! And the Holy Spirit came in a tangible way, the boy began to shake, and he felt this presence, we all felt it too. It was strange, someone was throwing garbage, and here is a group of people praying. Have you ever seen something like this? A poignant moment, such a prayer by the garbage can, poignant. In 3 days we were together in church, he was washed, dressed up, sitting together in the pew, an equally poignant moment, especially since you know the beginning of it. I think of it this way – sometimes we meet a person in distress on the street, asking for money. You give 5 zloty, you give bread, that’s good. And yet you can give more, pray for the Holy Spirit, lead to God and the Holy Spirit will come, will come. He always comes when we call on Him. Jesus be glorified in all those who helped us meet, who were there during that prayer, and in that boy transformed his life, and Jesus became his best Friend. One brought the other.
Testimony by Ania Wyrzykowska, 31.10.2017
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 52 / Poszukiwana owca
– On chce naprawdę przyjść, ale nie może. Ciągle jest brudny i pijany, nie da rady, naprawdę chce. Już kilka razy się umawialiśmy i nic- opowiadają mi bezdomni chcący umówić mnie z jednym chłopakiem. Pomyślałam dobrze skoro chce, a nie może to go znajdziemy. I rzeczywiście znaliśmy trasę w której chodzi ze swoją wózeczkiem z puszkami, ze śmieciami ,ze stalą, i o danej godzinie byliśmy w czasie kiedy tam miał być. Nadjechał tym wózeczkiem i tak z grupą bezdomnych zaczęliśmy wspólnie się modlić o Ducha Świętego. Była to też szczególna modlitwa nad nim. Chcesz się pomodlić o Ducha Świętego? Mówi- Tak! I Duch Święty w sposób namacalny przyszedł, chłopak zaczął się trząść, i odczuł tą obecność, wszyscy też odczuliśmy ją. Było to przedziwne, ktoś wrzucał śmieci, a tu grupa osób, która się modli. Widziałaś kiedyś coś takiego? Przejmująca chwila taka modlitwa przy śmietniku, przejmująca. Za 3 dni byliśmy razem w kościele umyci, przebrani, siedzieliśmy razem w ławce, równie przejmująca chwila, zwłaszcza, że znasz jej początek. Tak sobie myślę, że czasami spotykamy osobę w trudnej sytuacji na ulicy, która prosi o pieniądz. Dajesz 5 zł, dajesz chleb, dobre to. A przecież możesz dać więcej, pomodlić się o Ducha Świętego, zaprowadzić do Boga i Duch Święty przyjdzie, przyjdzie. On zawsze przychodzi, kiedy Go wołamy. Jezus niech będzie uwielbiony w tych wszystkich, którzy pomogli nam się spotkać, którzy tam byli w czasie tej modlitwy, i w tym chłopaku przemieniał swoje życie, a Jezus stał się jego najlepszym Przyjacielem. Jedni przyprowadzili drugich.
świadectwo Ania Wyrzykowska, 31.10.2017