JESUS on the street # 53 / Eternal joy with God
It’s November the time of gaining indulgences for the dead, I’m standing over the grave of a boy who God allowed me to meet with when he was homeless, when he had a burned back, when he put the rosary on his hand and said one day that he wanted to change his life. We moved into this new life on June 19, 2019 it was on the eve of Corpus Christi, interestingly enough the boy also died on the eve of Corpus Christi on June 10, 2020, and exactly one year when he went to change his life was his funeral. Often under the photo of the community with the priest, the boy said it was the best team in the world, he also wrote that on the internet. I would like to measure up to this team, this best team in the world, because maybe this is the process of growing up. I miss it. He also always said – I will notify you of my funeral. And you know what? He did that. How did he do it? People started looking for him, someone calls me and says – he doesn’t come, he was always passing by, he came, helped out, got food, he went on. He was still homeless. He had different stages in his life, but those who liked him began to worry – why doesn’t he come? Well, so I started looking for him! I called all sorts of places, until I finally found out where his family was living, and I felt such a moment that I had to go home. I got on my bike and went. I’m standing in the doorway, everything is closed, nothing is there it’s 11:00 a.m. I thought to myself, well since it’s no one’s here at 11: 00, I’ll come at 3: 00, maybe they’ll be there. He had different stages in his life, but those who liked him began to worry, why doesn’t he come? Well, so I started looking for him! I called all sorts of places, until I finally found out that his family was living, and I felt such a moment that I had to go home. I got on my bike and went. I’m standing in the doorway, everything is closed, nothing is there it’s 11:00 a.m. I thought to myself, well since it’s not 11: 00 I’ll come at 3: 00, maybe I’ll be there. I arrived at three o’clock, all dressed in black. It turned out that at 11: 00 there was a funeral, there was his funeral. It affected me a lot, because I felt as if he had actually sent many people to notify me of his funeral. It was as if he had actually invited me, as he said, to his funeral, and I was standing in his family home, at that moment, when the mass began. At which it was said that a lot could have changed in his life because he was in Medjugorie, because he was. His funeral was June 19, 2020, exactly one year after we went together to change lives. I wanted to make him an album of photos from that year, but he always said he didn’t deserve it yet, I’ll change life a little more, a little more. I stand over the grave and remember how God touched us, him and me. How many wonderful moments we have experienced, and I smile somewhere inside, that I actually got the notice of his funeral, at the same hour he was being buried, when Mass began in the parish church. Is it possible? Well, yes, I experienced it. God is great, He leads us as He will, He leads us to meet Him. Eternal joy give unto him Lord. Eternal joy deign to give him Lord, eternal joy deign to give him Lord, may he rejoice with You forever.
Testimony by Ania Wyrzykowska, 19.06.2020
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 53 / Radość wieczna z Bogiem
Jest listopad czas zyskiwanie odpustów za zmarłych, Stoję nad grobem chłopaka, z którym Bóg pozwolił mi się spotkać gdy był bezdomny, gdy miał poparzone plecy, gdy założył różaniec za rękę i powiedział pewnego dnia, że chce zmienić swoje życie. Ruszyliśmy w to nowe życie 19 czerwca 2019 roku było to w przeddzień Bożego Ciała, co ciekawe chłopak zmarł również w przeddzień Bożego Ciała 10 czerwca 2020 roku, a dokładnie rok, kiedy pojechał zmienić życie był jego pogrzeb. Często pod zdjęciem wspólnotowym z księdzem mówił najlepsza ekipa na świecie, które wstawiał w Internecie. Chciałabym dorosnąć do tej ekipy, to tej najlepszej ekipy na świecie, bo może to jest proces dorastania. Brakuje mi go. Mówił zawsze również – zawiadomienie was o swoim pogrzebie i wiecie, co zrobił to, zrobił. Jak zrobił? Ludzie zaczęli go szukać, ktoś do mnie dzwoni i mówi – nie przychodzi, on przechodził zawsze, przychodził coś pomógł dostał jedzenie, szedł dalej. Nadal był bezdomny. Miał różne etapy w swoim życiu, ale ci co go lubili zaczęli się martwić, dlaczego nie przychodzi? No, więc zaczęłam go szukać! Dzwoniłam w różne miejsc, aż w końcu dowiedziałam się, że mieszka jego rodzina i poczułam taki moment, że muszę pojechać do domu. Wsiadłam na rower i pojechałam. Stoję w drzwiach, wszystko pozamykane, nic nie ma jest godzina 11:00. Pomyślałam sobie, no dobrze skoro nie ma 11: 00 przyjadę o 15: 00, może będę. Przyjechałam o trzeciej, wszyscy na czarno ubrani. Okazało się, że o godzinie 11: 00 był pogrzeb, był jego pogrzeb. Bardzo mnie to dotknęło, bo poczułam się jakby rzeczywiście przysłał wielu ludzi, którzy zawiadomili mnie o jego pogrzebie. Jakby zaprosił mnie rzeczywiści, to, co mówił na swój pogrzeb, i stałam w jego domu rodzinnym, w tym momencie, kiedy zaczynała się msza święta. Na której powiedziano, że w jego życiu wiele się mogło zmienić, bo był w Medjugorie, bo tak było. Jego pogrzeb był 19 czerwca 2020 roku, dokładnie rok o tym jak pojechaliśmy razem zmienić życie. Chciałam mu zrobić album ze zdjęciami z tego roku, ale zawsze mówił, że jeszcze nie zasłużył, jeszcze troszkę zmienię życie, jeszcze troszkę. Stoję nad grobem i wspominam, jak Bóg nas dotknął, jego i mnie. Ile przeżyliśmy wspaniałych chwil i uśmiecham się gdzieś, że rzeczywiście zawiadomienie o swoim pogrzebie, w tej samej godzinie, kiedy on był, kiedy zaczyna się msza święta w kościele parafialnym. Czy to możliwe? No tak, doświadczyłam tego. Bóg jest wielki, Prowadzi nas jak chce, prowadzi nas abyśmy się z Nim spotkali. Radość wieczną dają mu Panie radość wieczną racz dać mu Panie, radość wieczną racz dać mu Panie, niech się raduje z Tobą na wieki.
świadectwo Ania Wyrzykowska, 19.06.2020