JESUS on the street # 48 / God promised, that a man would find a job there in 3 days
It was God’s unusual promise that a boy would go after detox, after a two-month addiction therapy, to a new place in the south of Poland with no money, and there he would find a job and an apartment, and pick up a book of poetry. Complete madness, but if God speaks, you have to listen to Him. I believed and the boy believed. When he finished his therapy, I took him by car to the hospital and drove him to the railway station. He was packed, he got a volume of poetry, sandwiches, I bought a train ticket and accommodation for 3 days. Got on the train in the morning, was there in the evening. A new area, new people, new meetings, but also the search for work began, because if God gives a promise, you have to do something on your part. And we started making phone calls. Wednesday, Thursday, Friday, we were looking for a job, constantly looking for a job. Phone call after phone call, and still no job.
But after all, God promised. He always fulfills his promises, after all, he is not like a man who would lie. His word is faithful. Every time it falls, it bears fruit. And what happens? The situation was very dire, it was Friday, the boy had no money. Someone gave 100 zloty and said go back where you came from. So what were we supposed to do? The boy was already standing outside with his bag and there was a decision to go back, but he had nowhere to go back to, no home where he could be accepted to start a new life. Here he was to take new steps, after all God had promised. Or he could stay, but stay and what next? I sat down in front of the computer, I looked at all the phones I had called, I looked at them, I read the Scriptures, after all, God promised, he is not like a man to lie. What to do? The situation was stressful, I even started to look for places to stay at the hostel, after all, we have to do something, make a decision.
But when I read those words again – „God is not like a man to lie, not like a son of man to retract. Will He say something, and not do it, or perform what He has declared?”/Leb 23:19/ And my heart trembled, after all God had promised. I believed God, and the boy believed me. After I went through this process of believing again, I call him and say:
– No, God promised us, stay where you are. You have that hundred, on Monday you will find a job. God has promised, it will happen!
When I put the phone down, in a moment the boy called me back.
– What happened?
– I have amazing news. Someone called back at 10:00 p.m. that I was starting a job starting Monday.
So that was the news at a time when there was nothing left, and we had made up our minds that this was going to come true, that God was faithful, that’s when that phone call came. that he had a job starting Monday. Immediately the farmhouse was found. An extremely kind lady whose husband came, took his bag, gave food, a place to sleep so that the boy could start his new life from Monday. God was faithful to what He had promised. He did it. It has been 20 months since that moment. We talked today. The boys are soccer fans.
– I’d like to stand in Barcelona’s stadium.
Maybe in that stadium, maybe in another place, we’ll shout, we’ll sing about what God did in his life, how He led him, how he can enjoy life, love, but also how God is faithful to what He promised us.
May Jesus be glorified in our weakness, in the trials we go through, in that he strengthens us, in that he shows us what to do, in that he is always faithful in what he says and promises.
And from the ad we found the best possible team to work with. Such crews, such men who work and don’t drink are probably hard to find from an ad, by complete chance. I think that these people were not random either, that God chose these people for this time to support the man, to talk to him. It was not just a job.
Everything happened in 3 days, according to God’s promise – we found a job, an apartment and an extraordinary team for him to work with. Everything from God, as He promised. He is great, the greatest. The best DAD.
Testimony by Ania Wyrzykowska, 03.03.2020
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 48 / Bóg obiecał, że znajdzie tam pracę w 3 dni
To była niezwykła Boża obietnica, że chłopak pojedzie po odbytym detoksie, terapii uzależnień dwumiesięcznej, w nowe miejsce, na południu Polski bez pieniędzy i tam znajdzie pracę i mieszkanie, i weźmie tomik poezji. Pełnia szaleństwa, ale skoro Bóg mówi trzeba Go słuchać. Uwierzyłam ja i uwierzył ten chłopak. Kiedy skończył terapię pojechałam samochodem po niego do szpitala i zawiozłem go na dworzec PKP. Był spakowany dostał tomik poezji, kanapki, wykupiłam bilet na pociąg i nocleg na 3 dni, No i dostałam tomik poezji. Wsiadł rano pociąg, wieczorem był na miejscu. Nowy teren, nowi ludzie, spotkania, ale zaczęło się też poszukiwanie pracy, no, bo skoro Bóg daje obietnicę, trzeba też coś ze swojej strony robić. I zaczęliśmy dzwonić. Środa, czwartek, piątek, szukamy pracy, szukamy pracy, telefony, telefony, pracy nie ma.
Ale przecież Bóg obiecał, Bóg obiecał, co jest. ON zawsze spełnia swoje obietnice przecież nie jest, jak człowiek który by kłamał. Jego słowo jest wierne. Zawsze, kiedy spada wydaje owoc. Co jest ? Kiedy sytuacja była bardzo drastyczna, dla nas to był piątek, chłopak nie miał pieniędzy. Ktoś dał 100 zł i powiedział wracaj skąd przyjechałeś. To co mieliśmy zrobić? Chłopak stał już na dworzu z torbą i była decyzja albo wraca, ale nie miał dokąd wracać, nie miał w domu, w którym by go przyjęli, żeby zacząć nowe życie. Tutaj miał stawiać nowe kroki, przecież Bóg tak obiecał, albo mógł zostać, no ale zostać i co dalej ? Usiadłam przed komputerem, popatrzyłam wszystkie telefony, które dzwonią, popatrzyłam, przeczytałam Pismo święte, przecież Bóg obiecał nie jest jak człowiek, by kłamał. Co zrobić ? Sytuacja była nerwowa, zaczęłam szukać nawet w schronisku miejsc do nocowania, przecież coś musimy zrobić, podjąć jakąś decyzję.
Ale kiedy jeszcze raz przeczytałam te słowa – „Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał. Czyż On powie coś, a nie uczyni tego, lub nie wykona tego, co oznajmił?”/ Lb 23, 19/ I zadrżało moje serce, przecież Bóg obiecał. Uwierzyłam ja Bogu, a chłopak uwierzył mi. Kiedy już przeszłam ten proces ponownej wiary, dzwonię do niego i mówię – Nie, Bóg nam obiecał, zostań w tym miejscu, w którym jesteś. Masz tą stówę, poniedziałek znajdziesz pracę. Bóg obiecał, to się wydarzy!
Kiedy odłożyłam telefon, za chwilę zadzwonił do mnie ten chłopak – Co się stało, mam niesamowitą wiadomość. Ktoś oddzwonił o 22:00, że od poniedziałku zaczynam pracę.
Tak to była wiadomość w momencie, kiedy już nic nie było, a my podjęliśmy decyzję, że to się spełni, że Bóg jest wierny, właśnie wtedy zadzwonił ten telefon. że ma on pracę od poniedziałku. Zaraz znalazła się agroturystyka. Niezwykle uprzejma pani, której mąż przyjechał zabrał torbę, dali jedzenie, spanie, aby od poniedziałku mógł zacząć chłopak nowe życie. Bóg był wierny temu, co obiecał. On to zrobił. Od tego momentu minęło już 20 miesięcy. Rozmawialiśmy dzisiaj. Chłopaki z fanem piłkarzy. Chciałbym stanąć na stadionie Barcelony. Może na tym stadionie, może w innym miejscu, wykrzyczymy, wyśpiewamy, co Bóg zrobił w jego życiu, jak go prowadził, jak może się cieszyć życiem, miłością, ale też jak Bóg jest wierny w stosunku do tego, co mu, co nam obiecał.
Niech Jezus będzie uwielbiony w naszej słabości, w tych próbach, które przechodzimy, w tym, że nas wzmacnia, że pokazuje nam, co robić w tym, że jest zawsze wierny w tym, co mówi i co obiecuje.
A z ogłoszenia znalazła się możliwie najlepsza ekipa do pracy. Takich ekip, takich mężczyzn, którzy pracują i nie piją chyba ciężko jest znaleźć z ogłoszenia, tak z przypadku. Myślę, że ci ludzie też nie byli przypadkowi, że Bóg właśnie tych ludzi wybrał na ten czas, aby wspomagali, rozmawiali, to nie była tylko praca.
Wszystko było w 3 dni zgodnie z Boża obietnicą znalazła się praca, mieszkanie i ekipa do pracy nie z tej ziemi. Wszystko od Boga, tak jak obiecał. ON jest wielki, Najlepszy, Najlepszy OJCIEC.
świadectwo Ania Wyrzykowska, 03.03.2020