JESUS on the Street # 28 / Mary invites a homeless man
I have had a long evening conversation with this boy. I know something is wrong. In the morning I wake up and I am sure. I have to go pick him up from there and he should go to Medjugorie, to Mary. Well, yes, but how do I do that? I go to morning mass, before mass I text the pilgrimage organizer, after all, if it’s from the Holy Spirit it will all work out. I write a simple text message – I have a person. who needs help. Here and now I need to go to Mary as soon as possible, there people change their lives, there they heal their wounds, in a way and at an express pace. Are you going? Do you have a seat? – And I go to Mass.
I come back, look at my cell phone and get a message – we are leaving next week, there is room.
I write back – But I don’t have the money, I don’t have the funds accumulated.
– Everything is taken care of!
It was from the Holy Spirit. All I had to do now was get in the car and drive 4 hours one way. When I greet the boy he says to me:
– How did you know? I just got kicked out of this house today and they couldn’t stand me. How did you know this was the day?
– You see the Holy Spirit is working and Mary wants you to go to Medjugorie.
The next day at 6:00 in the morning we get in the car and drive 12 hours to the other end of Poland to have this kind of individual retreat, talks, meetings, time for ourselves and for God to prepare for this pilgrimage. And to put him on the train that will take him to the place of the meeting and departure for the pilgrimage to Medjugorie.
When Mary calls everything is taken care of. We found a place right away that day. Glory to Jesus present in this organizer of the pilgrimage and in the fact that there was room, and in the fact that we could listen to the Holy Spirit. And in all that happened in this boy’s life. He went to Mary, and I could take him there, great joy.
Testimony by Ania Wyrzykowska, 04.09.2019
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 28 / Maryja zaprasza bezdomnego
Mam za sobą długą, wieczorną rozmowę z tym chłopakiem. Wiem, że coś jest nie tak. Rano budzę się i jestem pewna. Muszę pojechać go stamtąd zabrać i powinien jechać do Medjugorie, do Maryi. No tak, ale jak to zrobić? Jadę na mszę świętą poranną., Przed mszą piszę sms-a do organizatora pielgrzymek, przecież, jeżeli to jest z Ducha Świętego to się wszystko uda. Pisze prostego sms-a – mam osobę. która potrzebuje pomocy. Tu i teraz potrzebuję jak najszybciej pojechać do Maryi, tam ludzie zmieniają życie tam leczą swoje rany, w sposób i w tempie ekspresowym. Jedziesz? Masz miejsce? – i idę na mszę święta.
Wracam, patrzę na komórka i dostaje wiadomość – wyruszamy za tydzień, jest miejsce.
Odpisuję – Ale ja nie mam pieniędzy, nie mam zgromadzonych środków.
– Wszystko załatwione!
Było z Ducha Świętego. Wystarczyło teraz wziąć w samochód i jazda 4 godziny w jedną stronę. Kiedy witam się z chłopakiem on mówi do mnie
– Skąd wiedziałaś? Dzisiaj właśnie mnie z tego domu wyrzucili ja nie wytrzymałem i oni mie wytrzymali ze mną. Skąd wiedziałaś że to ten dzień?
– Widzisz Duch Święty działa Duch Święty i Maryja chce, żebyś pojechał do Medjugorie Kolejnego dnia o 6:00 rano wsiadamy w samochód i jedziemy 12 godzin na drugi kraniec Polski, żeby odprawić takie indywidualne rekolekcje, rozmowy, spotkania, czas dla siebie i dla Boga przygotowujący na tą pielgrzymkę. I żeby go później wsadzić ten pociąg którym pojedzie na miejsce spotkania i wyjazdu na pielgrzymkę do Medjugorie.
Jak Maryja wzywa wszystko załatwia. Znalazło się miejsce od razu tego dnia. Jezus niech będzie uwielbiony w tym organizatorze pielgrzymki i w tym, że było miejsca, iw tym że możemy słuchać Ducha Świętego. I w tym wszystkim, co się wydarzyło w życiu tego chłopaka. Pojechał do Maryi, a ja mogłam go tam zawieźć, wielka radość.
świadectwo Ania Wyrzykowska, 04.09.2019