JESUS on the street # 9 / How many people have you brought to JESUS?
I made an appointment with one young lad that we would go to a new place this week so that he could change his life with God and with people, start again. As we are standing there, talking, setting the date, praying, the boy says – I already have a rosary on my arm, but I have a friend, could he also change his life with me?
I say to him – Of course he can. You know what, why don’t you give him the rosary – he takes it out of my hand – and let’s meet tomorrow, I’ll bring the cake, we’ll talk, get to know each other, pray and then we’ll go.
– Okay sure, I’ll tell him.
The next day I bake a cake, get on my bike and we ride to the bunkers, into the woods. When we are almost there I see a young boy, I don’t know him at all, there is no one around, I look at his hand, he is wearing the rosary I gave him yesterday. He stops on his bike and I ask – Listen, do we have an appointment? and I show him my rosary. And he says – Yes, yes, yes, yes.
And so one man who wanted to change his life became two. One moved the other, that’s how moving people works. More and more people, one leading the other. It is so simple to lead people to Jesus to change lives.Glory to Jesus in all these homeless people who are moving more and more people and in all those who will listen to this and move more people.
Testimony by Ania Wyrzykowska / 18.06.2019
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 9 / Ilu już ludzi przyprowadziłeś do JEZUSA?
Umówiłam się z jednym, młodym chłopakiem, że pojedziemy w tym tygodniu w nowe miejsce abym mógł zmienić życie z Bogiem i z ludźmi, zacząć od nowa. Kiedy tak stoimy, rozmawiamy ustalając termin, modlimy się, chłopak mówi – Ja już mam różaniec na rękę, ale mam kolegę, czy on też mógłby ze mną zmienić życie?
Ja mu mówię – No oczywiście, że tak. Wiesz, co, to ty może daj mu ten różaniec – zdejmuje z ręki – i spotkajmy się jutro przywiozę ciasto, porozmawiamy, poznamy się, pomodlimy i wtedy będziemy jechali.
– Dobrze pewnie, że tak, przekażę mu.
Następnego dnia piekę ciasto, wsiadam na rower i jedziemy na bunkry, do lasu. Kiedy już prawie dojeżdżamy do miejsca patrzę jakiś młody chłopak, całkowicie go nie znam, idzie nikogo nie ma w pobliżu, patrzę na jego rękę, na ręku ma różaniec taki charakterystyczny który dałam wczoraj. Zatrzymuje się na rowerze i pytam – Słuchaj czy to my jesteśmy umówieni ? i pokazują mu swój różaniec. A on mówi – tak tak tak tak.
I tak z jednego człowieka, który chciał zmienić życie zrobiło się dwóch. Jeden przeprowadził drugiego tak to działa przeprowadzanie ludzi. Coraz więcej ludzi, jeden przeprowadza drugiego. To jest takie proste przeprowadzać ludzi do Jezusa, aby zmienili życie. Niech Jezus będzie uwielbiony w tych wszystkich bezdomnych, którzy przeprowadzają kolejne osoby i w tych wszystkich, którzy będą tego słuchać będą przeprowadzać kolejne osoby.
Świadectwo Ania Wyrzykowska / 18.06.2019