JESUS on the street # 125 God gave them gold wedding rings.
When the wedding of two homeless people was about to take place God even took care of the rings, which they still wear to this day. How did it happen? An unusual and complex story to which I want to bear witness. One day I was sitting at an old lady’s house having tea, we were having cake and talking and at some point she said to me
– Ania, have this ring, so you can somehow cash it and have it for the poor and homeless.
I take the ring and think to myself – now, what am I going to do with this ring. Somehow it doesn’t suit me. No, I will not take this ring. I don’t need it now! Let it stay. I have another ring. I don’t need it I won’t sell it. I can’t take it, I simply cannot take it. A few months have passed since then, I’m sitting in church, we’re sitting in a pew, I’m sitting with homeless people I’m supposed to be a witness at their wedding, together with Wojtek. And suddenly a thought comes to me:
– Listen – I say to the two homeless people sitting next to me during mass, suddenly realizing – Do you have wedding rings? I am supposed to be a witness. Do you have rings?
They are looking at me – How could we possibly have them?
That is a strange question, I thought. And in that moment, in that pew in the church I remembered that one ring that I was supposed to get a few months ago. It’s Sunday and I feel like I’ve been hit on the head.
Well, I am supposed to be a witness at the wedding, they don’t have any rings, they don’t know where to get them Someone once told me about one ring they wanted to give me, but I need two. But I already feel this desire growing inside me, I have to call this person, I have to tell her about it And indeed I call and we make an appointment for Monday. I don’t say what about, after all, how could I? – I wanted to get, I was supposed to get one ring and I need two, I already know specifically for whom. I’m sat over this coffee and I’m chatting. and I know I have to start.
– I have to say something, because during mass, and I’m trying to say this, well let me get this straight, I was supposed to get a ring a few months ago, one ring. And so I’m sitting there on Sunday, thinking about it and I remembered. But I actually need two rings.
The lady looked at me and froze in astonishment, I look at her and I don’t know why and she says:
– You know what, I called my family on Sunday because I wanted to give them this ring, I wanted to give them these rings but no one answered, strange. And I got them today.
And I say – Well that’s amazing, but I would need two rings because one ring is not going to change my situation.
And she says – But I have two rings! I wanted to give you one then, and today I want to give you two. You know, she says, if those people had collected the rings on Sunday, I wouldn’t have them any more because I would have given them away. And I’m so happy that I can give them to you today and they will be for the wedding of those two homeless people who love each other and want to get married.
And so in my hand lands two rings, and the lady who donated them was with me at this wedding. An unusual story about wedding rings that God himself took care of. First someone wanted to give me a ring and I didn’t take it. Well, if I had taken it and melted it down and sold it, I don’t know, then the ring would be gone, there would be only one ring left and I needed two rings. Someone didn’t answer the phone, I remembered and here I am holding two rings in my hand and I can say with complete joy to the young newlyweds that God took care of their rings because that’s how I feel about it.
These rings should no longer be either divided or sold or given away, and they are to this very moment. The Lord God is great, He really thought of them in every way, even about the rings, He already knew this months before. God how You love, how You take care of the details! It is sheer joy to stick with You. How You remember us!
Glory to you, Lord, in the love that You are and that You give us. Thank You for the rings, for the lady who gave them, for the newly married couple, for the priest who performed the wedding, for all the people who sang and who surrounded the couple. Glory to you, Lord.
Testimony by Ania Wyrzykowska 01.09.2018
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 125 Złote obrączki na ślub dał im Bóg
Kiedy miał się wydarzyć ślub dwóch bezdomnych Bóg nawet zatroszczył się obrączki na ich rękę, które do dzisiaj noszą. Jak to się wydarzyło? Historia niezwykła i złożona, której chcę dać świadectwo.
Pewnego razu siedzę sobie u starszej pani na herbatce, jest ciastko, rozmawiamy sobie, a ona w pewnym momencie mówi do mnie
– Ania masz obrączkę, to ją jakoś spieniężysz jakoś i będziesz miała dla ubogich i bezdomnych.
Biorę tą obrączkę i sobie myślę – Nie no co ja będę z tą obrączką robiła. Nie jakoś jakoś mi to nie pasuje mi to. Nie, nie wezmę tej obrączki. Nie potrzebuję teraz! Niech ona zostanie jakoś Swoją obrączkę mam kolejnych nie potrzebuję. Nie będę jej sprzedawać nie mogę jej wziąć. Po prostu nie mogę jej wziąć.
Od tamtego momentu upłynęło kilka miesięcy, siedzę w kościele, siedzimy w ławce, siedzę z bezdomnymi mam być świadkiem na ich ślubie, razem z Wojtkiem. I nagle przychodzi mi myśl
– Słuchajcie- mówię do dwóch bezdomnych, który siedzą koło mnie na mszy, jakby mi coś w głowie się, jakaś klapka otworzyła – A wy macie obrączki na ślub? No przecież mam być świadkiem A wy macie obrączki?
Oni się patrzą na mnie – A niby skąd mamy je mieć?
No rzeczywiście dziwne pytanie pomyślałam. I w tym momencie, w tej ławce w kościele przypomniała mi się ta jedna obrączka, którą wtedy miałam dostać przecież kilka miesięcy temu. Jest niedziela, a ja się czuję jakbym w głowę dostała.
No tak ma być świadkiem na ślubie, oni obrączek nie mają, bo niby skąd, ktoś kiedyś mi mówił o jednej obrączce, że chciał mi dać, no, ale ja potrzebuję dwie.
Ale już czuję narasta we mnie to chęć ja muszę zadzwonić tej osoby, Ja muszę jej o tym powiedzieć I rzeczywiście dzwonię i umawiamy się na poniedziałek, że ja przyjdę jeszcze nie mówi w jakiej sprawie No przecież jak się zapytam ? – Chciałam dostać, miałam dostać jedną obrączkę, a ja potrzebuję dwóch, już wiem konkretnie, dla kogo.
Siedzę przy tej kawie i rozmawiam. i wiem, że muszę zacząć.
– Ja muszę coś powiedzieć, bo w czasie mszy no i próbuję siebie to wydusić, no powiem wprost, miałam kilka miesięcy dostać dwie obrączki. miałam dostać obrączkę, jedną i tak sobie siedzę w niedzielę a ja o niej pomyślałam i przypomniało mi się to, ale tak naprawdę to ja potrzebuję dwóch obrączek.
Pani spojrzała się na mnie, ze zdziwieniem zamarła, ja na nią patrzę i nie wiem o co chodzi ona mówi
– Wiesz co, ja w niedzielę dzwoniłam do rodziny bo chciałam tę obrączkę dać, chciałam im te obrączki dać, ale nikt nie odbierał dziwne. I mam je dzisiaj
Ja mówię – No dobrze niesamowite, ale ja bym potrzebowała dwie obrączki bo jedna to lekko sytuacji mi nie zmieni.
A ona mówi – Ale ja mam dwie obrączki! Wtedy chciałam ci dać jedną, a dzisiaj chcę ci dać dwie. Wiesz mówi, gdyby oni wtedy odebrali w niedzielę obrączki to bym ich już nie miała bo bym je przekazała dalej A tak się cieszę że mogę dać ci dzisiaj i będą na ślub dla tych dwóch osób bezdomnych, którzy się kochają chcą się pobrać.
I tak w moim ręku wylądowały dwie obrączki dla nich, a ofiarodawczyni była razem ze mną na tym ślubie.
Niezwykła historia o obrączkach, o które sam Bóg zadbał. Najpierw ktoś chciał dać obrączkę ja nie wzięłam no gdybym wzięła i przetopiła ją podzieliła sprzedała, nie wiem, to już by tej jednej nie było, by znowu pozostała jedna, a ja potrzebowałam dwie, wtedy nie wiedziałam że będę potrzebować obrączki w ogóle, aż tu nagle w kościele w niedzielę zrodziła się myśl!
Ktoś nie odebrał telefonu, mnie się przypomniało i trzymam w ręku oto dwie obrączki i mogę z pełną radością powiedzieć młodym nowożeńcom że Bóg zadbał o ich obrączki bo tak to czuję tak to jest.
Tych obrączek nie powinna już być albo podzielone albo sprzedane albo rozdane, a one właśnie na ten moment są. Pan Bóg jest wielki, naprawdę pomyślał o nich w każdym calu nawet o obrączkach, On już to wiedział na kilka miesięcy wcześniej.
Boże jak Ty kochasz, jak Ty dbasz o szczegóły! Z Tobą trzymać to sama radość. Jak Ty o nas pamiętasz!
Bądź Panie uwielbiony w miłości, którą Ty jesteś i którą nam dajesz. Dzięki Ci za te obrączki za tą panią która je dała, za tych nowożeńców, za księdza który udzielał ślubu, za wszystkie osoby które śpiewały , które otaczały tę parę. Bądź Panie uwielbiony
świadectwo, Ania Wyrzykowska 01.09.2018