#świadectwo / Kolacja na 10 osób
Tym razem chcieliśmy spotkać się z sobą przy stole, w jakieś knajpie, aby osoby z ulicy poczuły się dobrze, w miejscu, w którym może już dawno temu nie były. Mamy 100 zł i to musi wystarczyć, aby zrobić spotkanie na 10 osób. Wsiadam w samochód i zaczynamy poszukiwania zawsze z tym samym pytaniem- mam 100 zł i chcę zrobić spotkanie na 10 osób dla bezdomnych, spotkanie rodzinne przy stole, co możecie nam zaproponować, czy nas przyjmą wiedząc, kto zasiądzie przy stole?
Kolejna knajpa i kolejna. Wreszcie wchodzę na drewnianej stylowej gospody przy drodze. Wita mnie krzyż zawieszony w widocznym miejscu, uśmiechnięta obsługa, zaraz poprosimy właścicielkę. I znów to samo pytanie- mam 100 zł czy zdołamy zrobić spotkanie na 10 osób ?
– Tak przyjeżdżacie, już się cieszymy, że właśnie do nas, to będzie dla nas błogosławieństwo.
Tego dnia pakujemy się w dwa samochody osobowe, które zatrzymują się po kolejne osoby. Mamy komplet, więcej nie wejdzie, samo doborowe towarzystwo.
Takiej gościny przy stole w knajpie dawno nie przeżyłam. Wspólne jedzenie, młody chłopak powiedział świadectwo- byłem bezdomny, chciałem już nie żyć, ale spotkałem Jezusa na modlitwie i to się zmieniło, też może to się wam wydarzyć. Inny młody chłopak dostał upragniony krzyż na szyję i podjął decyzję zmiany swojego życia, a był 16 lat bezdomny.
Wracamy w śniegu, samochód za samochodem 30km/ godzinę. Śnieg tak sypie, że wycieraczki nie nadążają. W samochodzie ścisk niezły. I tej zimowej sceny ktoś rzuca- zaśpiewajmy kolędy! Zadzwońcie na drugi samochód, że zaczynam śpiewać.
I tak zaczęło się.
Już teraz nie wiem, czy bardziej wspominam to szukanie odpowiedniego miejsca na naszą wieczerzę? świadectwa i rozmowy? dzielenie się chlebem? czy też kolędy w jadącym w śnieżycy samochodzie.
Wydarzyło się naprawdę, 18.01.2018/
Jezus niech będzie uwielbiony!