#świadectwo / A za rok będzie ślub
Podajemy sobie kolejne paciorki różańca i wypowiadamy kolejne Zdrowaś Maryjo, paciorek po paciorku. Jest to mały różaniec przed chwilą zdjęty z ręki, ale cała dziesiątka różańca otacza nas, siedzących w drewnianej altance, w której najczęściej wypala się kolejnego papierosa. Czy ktoś tutaj się wcześniej modlił? Na koniec różańca podajemy sobie do pocałowania krzyżyk, osoba po osobie. Ktoś zaczął pozostali kontynuują.
Kobieta założyła z powrotem na swoją rękę różaniec, który służył nam dotychczas we wzajemnych kontaktach tylko za przypominajkę, pamiętaj że się spotkaliśmy, pamiętaj że się umówiliśmy, pamiętaj, ze Maryja jest z Tobą.
– Mam Pismo święte otwórzmy go modląc się za tych dwoje bezdomnych. – Otrzymane Słowo Życia zaskoczyło nas, przecież to fragment który czyta się na ślubach? – Czy jesteście małżeństwem? – Nie? – Kochacie się? -Tak! To za rok będzie ślub!
Zaskoczenie? Niedowierzanie? Słowa zawisły nad nami i nad drewnianą altanką.
Jest poniedziałek, godzina 9 rano, drewniana altanka, pięcioro ludzi, i jest Słowo Życia.
Nie wiem co bardziej mnie poruszyło, przesuwanie paciorków, całowanie małego krzyżyka, czy te Słowa, za rok będzie ślub!
Ślub? Ale przecież dopiero minęło kilka dni jak poznaliśmy się, ale przecież tych dwoje są bezdomni! Ale przecież… ślub odbył się w Święto Aniołów Stróżów, równo co do dnia, dokładnie w rok po naszej modlitwie, zgodnie z Bożą Obietnicą!
Wydarzyło się naprawdę / 02.10.2017/ ślub 02.10.2018 /
Niech Jezus będzie uwielbiony!