JESUS on the Street #114 / Mary invited us to Medjugorie together

JESUS on the Street #114 / Mary invited us to Medjugorie together

When you entrust your life to Mary, so that it is she who leads you to Jesus, I am sure you will see signs, very clear signs of her intervention in your life and those you are to lead with her to Jesus. But from the beginning.

There is a story, just related to Mary, when we were on a family trip to Medjugorie and we were coming down from the mountain of revelations it was August 8, 2018, two people, me together with my brother at the same time said – he will come here- , these were words that came out of our mouths without agreement, it just happened. Suddenly at the same time we said so – he will come here – and we were thinking at the same time about a person who was an addict, came out of great homelessness and tried to stand on his feet together with God and with people. This was just the beginning of his new life. And so we were touched from the heart, we got such a saying. It affected us a lot, because at that time it was virtually impossible. When I spoke to this boy on the phone it was actually, almost from where he was leaving, he was torn by great emotions, great experiences, great struggles and word of where he would go anywhere would be just impossible? And yet… It was August 2018, then there were the following months, the following months…. It was as if the event in me had quieted down somewhere, but in October, no it was in December…I had this kind of desire that this boy should, go somewhere. Somewhere he should go, only how to do it? Where should he go? I completely forgot about this Medjugorie. And suddenly on the Internet I look a friend is in Mostar. I write to her – Oh how cool you look in this Mostar, where are you there? Is this a current photo? in response I get a message – Yes, I am just in Medjugorie. We pulled up here! Oh you see, and I’m just trying to help one person, I’m so confused, where could he go? The friend says wait, I’ll call you right back. And in a moment I receive a message that this boy can go to Medjugorie.

What are you saying? I couldn’t believe it? How can he go? Completely free, he has an invitation to Mary. And then I sat at home and cried. I remembered. That event in Medjugorie from that mountain of apparitions, when two people, me and my brother at the same time said – he will come here. I was reminded of everything. Strangest of all, to this boy, such an arrangement of dates. I said this on December 8, 2018, on the feast of the Immaculate Conception of the Blessed Virgin Mary. I spoke and cried. He was also very moved. It was heartbreaking for all of us. Well, and the preparations began. Someone gave a jacket, one person bought all new shirts, just to make him look his best, an amazing package. Everything straight from the store, for the most important trip. Someone bought train tickets, the organizer calls me, says: – And do you know any priest? I think to myself, well I do! Call him. Well, and already the priest together with the boy were going on a pilgrimage. And in the meantime I say to my husband – Well, yes, one is going the other is going, and for me to go and I have no money, then a real miracle would have to happen, after all, I’m not a priest.

At one point the organizer called and said – listen, why don’t you go? I say – Well, you know, I managed to organize everything, but I do not have the financial means, simply. For the previous family trip, I took a loan, now it’s not an option. I can’t go.

And at this point he says into the earpiece – You’re going! You’re going!  – What do you mean I’m going. – Well you are going! It was so touching this time for me, well a miracle! I’m not a priest and I’m going! Well the Mother of God, she remembers everyone. And when the three of us stood like that later and went on this trip, unusual for all of us, and we were coming down from this revelation mountain, we were at the apparition on March 2, 2019 and on March 3 again we were coming down from this revelation mountain. Everything came back. What had happened. Dates, events, words…

If you surrender your life to Mary so that She will guide you, if you surrender what you do, the evangelizations, the other people you lead to Mary, She will do it! Even if you forget what She said, it will still happen. And this is what we are witnessing. These extraordinary events on extraordinary dates. May Jesus be glorified that He gave us Mary for a Mother. The best Mother. May JESUS be glorified in the organizer of this pilgrimage, in all the people who were, with whom we were able to experience this wonderful pilgrimage. All the events associated with it and what happened afterwards, because afterwards the it all continued. Amen

Testimony by Ania Wyrzykowska, 27.02.-06.03.2019 / 08.08.2018

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy #114 / Maryja zaprosiła nas do Medjugorie każdego osobiście i razem

Kiedy zawierzyłeś swoje życie Maryi, żeby to Ona doprowadziła cię do Jezusa, to jestem pewna, że będziesz widział znaki, bardzo wyraźne Jej interwencji w twoim życiu i tych, których masz prowadzić razem z Nią do Jezusa. Ale od początku.

Jest pewna historia, związana właśnie z Maryją, kiedy byliśmy na rodzinnym wyjeździe do Medjugorie i schodziliśmy z góry objawień to było 8-go sierpnia 2018 roku, dwie osoby, ja razem z bratem jednocześnie powiedzieliśmy – on tu przyjedzie- ,to były słowa, które nam wyszły z ust bez umówienia się, tak po prostu się stało. Nagle jednocześnie tak powiedzieliśmy – on tutaj przyjedzie – a myśleliśmy jednocześnie o osobie, która była uzależniona, wyszła z wielkiej bezdomności i próbowała stawać na nogi razem z Bogiem i z ludźmi. To był dopiero początek jego nowego życia. I tak nam się z serca, wyrwało takie powiedzenie. Bardzo nas to dotknęło, bo w tym czasie było to właściwie nie możliwe. Kiedy rozmawiałam z tym chłopakiem przez telefon to właściwie, prawie z miejsca, w którym był wychodził, targały nim wielkie emocje, wielkie przeżycia, wielkie walki i słowo gdzie by gdziekolwiek miał pojechać, byłoby po prostu niemożliwe? A jednak…  To był sierpień 2018 roku, potem były następne miesiące, następne… Jakby to wydarzenie we mnie gdzieś przycichło, ale w październiku, nie to było w grudniu…miałam takie jakieś pragnienie ze ten chłopak powinien, gdzieś pojechać. Gdzieś powinien pojechać, tylko jak to zrobić? Gdzie powinien pojechać? Całkowicie zapomniałam o tym Medjugorie. I nagle w Internecie patrzę koleżanka jest w Mostarze. Napisze do niej – O jak fajnie wyglądasz w tym Mostarze, gdzie ty jesteś tam? Czy to jest aktualne zdjęcie? w odpowiedzi dostaję wiadomość – Tak, jestem właśnie w Medjugorie. Zajechaliśmy tutaj! O widzisz, a ja właśnie próbuję jednej osobie pomóc, tak mylę, gdzie ona by mogła pojechać? Koleżanka mówi poczekaj, zaraz do ciebie oddzwonię. I za chwile otrzymuje wiadomość, że ten chłopak może jechać do Medjugorie.

Co ty mówisz? Nie mogłam w to uwierzyć? Jak może pojechać? Całkowicie za darmo, ma zaproszenie do Maryi. I wtedy usiadłam w domu i rozpłakałam się. Przypomniało mi się. Tamto wydarzenie z Medjugorie z tej góry objawień, kiedy dwie osoby, ja razem z bratem jednocześnie powiedzieliśmy – on tutaj przyjedzie. Wszystko mi sie przypomniało. Co najdziwniejsze, temu chłopakowi, taki układ dat. Powiedziałam to 8 grudnia 2018 roku w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Mówiłam i płakałam. On tez był bardzo poruszony. To było dojmujące dla nas wszystkich. No i zaczęły sie przygotowania. Ktoś dał kurtkę, jedna osoba kupiła wszystkie nowe koszule, po prostu, żeby wyglądał jak mógł najlepiej, niesamowita paczka. Wszystko prosto ze sklepu, na najważniejszy wyjazd. Ktoś kupił bilety PKP, organizator dzwoni do mnie, mówi: – A znasz jakiegoś księdza? Ja sobie myślę, no mam! Zadzwoń do niego. No i juz ksiądz razem z chłopakiem jechali na pielgrzymkę. A ja tymczasem mowie do męża – No tak, jeden jedzie drugi jedzie, ja żebym pojechała a nie mam pieniędzy, to musiałby się wydarzyć się prawdziwy cud, przecież księdzem nie jestem. Dobre sobie.

W pewnym momencie zadzwonił organizator i mówi – słuchaj a czemu ty nie jedziesz? Ja mowie – No wiesz no, udało mi się zorganizować wszystko, ale nie mam środków finansowych, po prostu. Na poprzedni wyjazd rodzinny, wzięłam kredyt, teraz to nie ma takiej opcji. Nie mogę jechać.

A on w tym momencie mówi w słuchawkę – Jedziesz! Jedziesz!  – Jak to jadę. – No jedziesz! To było tak dojmujące tym razem dla mnie, no cud! Księdzem nie jestem a jadę! No Matka Boża, to pamięta o wszystkich. I kiedy tak później w trojkę staliśmy i pojechaliśmy na ten wyjazd, niezwykły dla nas wszystkich i schodziliśmy z tej góry objawień, byliśmy na objawieniu 2 marca 2019 roku i 3 znowu marca schodziliśmy z tej góry objawień. Wszystko wróciło. To, co wydarzyło się. Daty, wydarzenia, słowa…

Jeśli oddasz życie Maryi, żeby Ona cię prowadziła, jeśli oddasz to, co robisz, ewangelizacje, innych ludzi, których prowadzisz Maryi, to Ona to będzie robiła! Choćbyś zapomniał o tym co Ona mówiła, to i tak się wydarzy. I tego jesteśmy świadkami. Tych niezwykłych wydarzeń w niezwykłych datach. Niech Jezus będzie uwielbiony, że dał nam Maryję za Matkę. Najlepszą Matkę. Niech JEZUS będzie uwielbiony w organizatorze tej pielgrzymki, we wszystkich osobach, które były, z którymi mogliśmy przeżyć tą wspaniałą pielgrzymkę. Wszystkie wydarzenia z nią związane i co się wydarzyło później, bo później ciąg dalszy nastąpił. Amen

świadectwo Ania Wyrzykowska, 27.02.-06.03.2019 / 08.08.2018