God’s signs #61 / Divine intervention. Immediately after prayer, the refrigerator was waiting
God listens to you and hears you, and when you take God seriously, because you know He is, alive and real, He takes you seriously too, so that He even gave us a refrigerator. This was and is a living story for us all the time,
Ania: A refrigerator, like a refrigerator, they say that refrigerators don’t grow on trees, and we, Wojtuś, have a refrigerator, which is something more for us. You remember that story from the vacations, how our refrigerator broke down, and we were in another country. And we didn’t have a chance to buy or fix it or buy parts, and the heat was pouring from the sky. Do you remember that?
Wojtek: It was very hot then.
Ania: I think it was above 30 degrees Celsius?
Wojtek: Yes, we didn’t know what to do, we had nowhere to store anything to eat, which had to be in the refrigerator.
Ania: so that, at least for the morning there was, and we could go to the store every day, but to store what we had, it could spoil right away at such temperatures. And I remember in the evening, when we were already in such determination and went to some mountain somewhere to have dinner outdoors with a basket of food, and we were already sad that it would make life so difficult for us, all in all pissed off, determined what to do without this refrigerator, but vacation were spoiled, the day was spoiled, what we should do? And we were coming back, I remember, from that mountain,
Wojtek: I remember that moment when we went down the narrow street downhill
Ania: and that we still prayed – Lord JESUS do something, because it can’t be like this.
Wojtek: And suddenly we’re driving, we drove past a place and Ania called out loudly – Fridge, there’s a refrigerator!
Ania: Stop, there’s a refrigerator Stop, that’s how it was
Wojtek: We stopped, we pulled back near this place
Ania: We had to find a place to park, but after all, you know refrigerators don’t grow on trees. But there really stood a refrigerator by the road. And then you and Mikołaj got out of the car together
Wojtek:, We went out to look at this refrigerator, who put this refrigerator out, why? Well, and we saw that there was a refrigerator standing, and by the way some other things were standing, we looked at that refrigerator, we opened it
Ania: And the lady came out of the house
Wojtek: We see the refrigerator is prepared, the lady came out of the house and we ask her about this refrigerator, what about it, why it is standing here. – Well, because I put it out, because I bought myself another one, and I put this one out so that someone in need would take it. The refrigerator is in working order, prepared, cleaned, inside is washed, if you want it, please take it!
Ania: What I liked the most was that she said that it was in working order, and even better that she washed it, so that we already had a clean one to take, because by the side of the road it’s a miracle at all that there was a refrigerator standing, in addition it was in working order, well, because you could take a refrigerator that you don’t know what would happen to it,
Wojtek: It was a refrigerator that suited us. Because it was not a refrigerator that is 1.70 meters high, such a small refrigerator, just the right size,
Ania: Which replaced the broken one, maybe it was even better than it. But the best thing was that this lady came out to us and specifically said that she washed it. And we immediately took this little refrigerator, plugged in actually everything was working, put food in it.
Wojtek: But before that we thanked the lady.
Ania: Yes, and we thank the Lord, because all the time we have this refrigerator, and someone sometimes says, well, after all, refrigerators don’t grow on trees. And I say – yes, they do! And on the other hand I think to myself, if I – God healed me, and you too Wojtuś, Nikolai was healed many times, what is such a refrigerator for HIM. Nothing. He even put for us a refrigerator by the side of the road. He is great.
Wojtek: Yes HE IS GREAT!
Ania: And even though it’s a story just about a refrigerator, but it’s a story really about God’s love, that HE even cares about such things, not just physical healings, spiritual healings, but also about the simplest thing like a refrigerator. It touched me a lot.
Wojtek: Yes, this is concern for basic human needs
Ania: It touched me very much, because we cried out – Lord, what are we going to do now, you see we have no money, and we need a refrigerator
Wojtek: and he gave us a refrigerator
Ania: And she stood by the road washed and functional for us. May God be glorified this is a family story, and for us unusual. And the refrigerator is still there and serving. Amen
Wojtek: Hallelujah. Amen
Ania: After that short prayer for the refrigerator, our cry, when suddenly it was found standing by the road, and it was almost immediately, how stunned we stood looking at it. It was so fast and so unexpected this realization from crying out to receiving that it seemed like an impossible thing, and yet this refrigerator stood there and was as real as possible. And so very real is God’s love as that refrigerator then by the side of the road.
Testimony by Ania Wyrzykowska, Wojtek Wyrzykowski, 13.02.2022
Translation by Paweł Zawal
Boże znaki #61 / Boża interwencja. Zaraz po modlitwie czekała lodówka
Bóg cię słucha i słyszy, a kiedy ty Boga traktujesz poważnie, bo wiesz, że ON jest, żywy i prawdziwy, to On też ciebie traktuje poważnie, tak, że nawet dał nam lodówkę. To była dla nas i jest historia cały czas żywa,
Ania: Lodówka, jak lodówka, o mówi się, że lodówki przy drodze nie stoją, a my Wojtuś mamy lodówkę, która jest dla nas nie tylko lodówką. Pamiętasz tą historię z wakacji, jak popsuła nam się lodówka, a my byliśmy w innym kraju. I nie mieliśmy szansy kupienia czy naprawienia tej, czy kupienia części, a żar lał sięz nieba. Pamiętasz to?
Wojtek: Było wtedy bardzo gorąco
Ania: chyba powyżej 30 stopni był?
Wojtek: Tak, nie, wiedzieliśmy, co zrobić, nie mieliśmy gdzie przechować czegokolwiek do jedzenia, co musiało być w lodówce.
Ania: żeby, chociaż na poranek było, a jeździć codziennie do sklepu można było, ale żeby przechować to, co było, od razu mogłoby się popsuć od razu przy takich temperaturach. I pamiętam wieczorem, kiedy byliśmy już w takie determinacji i pojechaliśmy na jakąś górę, gdzieś sobie zjeść kolację na świeżym powietrzu z koszykiem jedzenia, i już byliśmy smutni, że to tak utrudni nam życie, w sumie wkurzeni, zdeterminowali co mamy zrobić bez tej lodówki, ale nam się popsuł ten urlop, ale nam się popsuł ten dzień, ale nam się to popsuło, co my mamy zrobić! I żeśmy wracali pamiętam z tej góry,
Wojtek: pamiętam ten moment jak zjeżdżaliśmy wąską uliczką w dół
Ania: i żeśmy się jeszcze pomodlili- Panie JEZU zrób coś, bo przecież tak nie może być.
Wojtek: No i nagle sobie jedziemy, przejechaliśmy obok jednego miejsca a tu Ania woła głośno – Lodówka, jest lodówka
Ania: Zatrzymaj się jest lodówka Zatrzymaj się- tak to było
Wojtek: Zatrzymaliśmy się, cofnęliśmy pod to miejsce
Ania: Trzeba było znaleźć miejsce do parkowania, ale przecież wiadomo lodówki przy drodze nie stoją. Ale tam naprawdę przy drodze stała lodówka. I wtedy razem z Mikołajem wyszliście z samochodu
Wojtek:, Wyszliśmy obejrzeć tą lodówkę, kto tą lodówkę wystawiłi, dlaczego? No i zobaczyliśmy, że stoi lodówka, i przy okazji jakieś inne rzeczy stoją, obejrzeliśmy tą lodówkę, otworzyliśmy
Ania: I pani wyszła z domu
Wojtek: Patrzymy lodówka jest przygotowana, pani wyszła z domu i się pytamy jej o tą lodówkę, co z nią, czemu ona tu stoi. – No, bo ja ją wystawiałam, bo kupiłam sobie inną, a tą wystawiłam, żeby sobie ktoś potrzebujący zabrał. Lodówka jest sprawna, przygotowana, wyczyszczona, w środku jest umyta, jak chcecie to bardzo proszę weźcie!
Ania: Mnie to się najbardziej podobało, że ona powiedziała, że ona była sprawna, a jeszcze lepiej że ją umyła, żebyśmy mieli już czyściutką już wzięcia, bo przy drodze to w ogóle jest hit, że stała lodówka, na dodatek była sprawna, no bo można była wziąć lodówkę, która nie wiadomo co by z nią było,
Wojtek: To była lodówka, która nam odpowiadała. Bo to nie byłą lodówka taka która ma 1,70 m wysokości, taka mała lodóweczka, taka akurat,
Ania: Która zastępowała tą popsutą, może i nawet byłą lepsza od niej. Ale najlepsze, że ta pani wyszła do nas i specjalnie powiedziała, że ona ją umyła. I od razu wzięliśmy tą małą lodóweczkę, podłączyliśmy rzeczywiście wszystko było sprawne, włożyliśmy do niej jedzenie.
Wojtek: Wcześniej jeszcze podziękowaliśmy pani
Ania: Tak, I Panu Bogu dziękujemy, bo przez cały czas tę lodówkę mamy i ktoś czasami mówi, no przecież lodówki na zawołanie przy drodze nie stoją. A ja mówię- tak stoją! A z drugiej strony sobie myślę, skoro ja – Bóg mnie uzdrowił, ciebie Wojtuś uzdrowił, Mikołaja uzdrowił ileś razy, to co dla NIEGO jest taka lodówka. Nic. Nawet postawił nam lodówkę przy drodze. ON jest wielki.
Wojtek: Tak JEST WIELKI!
Ania: I mimo, że to jest historia tylko o lodówce, ale to jest historia tak naprawdę o miłości Bożej, że ON o takie rzeczy się nawet troszczy, nie tylko o uzdrowienia fizyczne, duchowe, ale o najzwyklejszą rzecz jak o lodówkę. Mnie to bardzo dotknęło.
Wojtek: Tak, to jest troska o podstawowe potrzeby człowieka
Ania: Mnie to bardzo dotknęło, bo my żeśmy zawołali – Panie, co my teraz zrobimy przecież widzisz, że nie mamy pieniędzy, a potrzebujemy lodówki
Wojtek: a ON lodówkę nam dał
Ania: A ona stała przy drodze umyta i sprawna dla nas. Niech Bóg będzie uwielbiony to jest historia rodzinna, i dla nas niezwykła. A lodówka nadal jest i służy. Amen
Wojtek: Alleluja. Amen
Ania: Po tej krótkiej modlitwie o lodówkę, naszym wołaniu, kiedy nagle ona się znalazła stojąc przy drodze, a to byłą prawie zaraz, jak oniemiali staliśmy patrząc na nią. To było tak szybko i tak niespodziewanie ta realizacji od wołania do otrzymania, że wydawała się niemożliwą rzeczą, a jednak ta lodówka tam stała i była jak najbardziej realna. I tak bardzo realna jest Boża miłość, jak ta lodówka wtedy przy tej drodze.
świadectwo Ania Wyrzykowska, Wojtek Wyrzykowski, 13.02.2022