God’s signs #67 / I went in front of a store to proclaim the love of God
Ania; May Jesus be Glorified, because we can record today this testimony from yesterday, from the Thursday meeting, which at the very end you began to tell about how you met, how you had this joy actually, to meet a person under the store.
Ewelina; Yes, and once again. Also it was a great joy for me, because I noticed that God, He really likes to send me to the store. Also I was happy that it’s just some kind of mission for me. So about a week ago I went shopping,I don’t know why I went, even my husband asked me, 'why are you going to the store.’. I really didn’t know how to answer him why….
Ania: Well, because you had a mission, you had a mission…A mission is a mission yeah?
Ewelina; I was figuring out what I was going to buy….
Ania; You don’t know what for, and you’re going,
Ewelina:, When I was leaving the store I noticed a young girl who was sitting and begging, she was just talking on the phone….
Anna; In Scotland outside a store, in Scotland outside a shop….
Ewelina; Yes, yes in Scotland outside a store. She was just talking on the phone, so I just went up to her and told her „I have something for you” and gave her the Mary that I always carry with me from Medjugorie.
Ania; The picture?
Evelina; Yes, yes, the picture of Our Lady of Medjugorie.
Ania; And on the back is a prayer in English to give your life to Jesus, right? This one? This picture?
Evelina; It’s not on this picture, it’s on the other part, which I’ll just say in a moment.
Also I smiled at her and said that this is the Mother of Christ and smiling I walked away. But in a moment I felt such a sense of insufficiency, I felt that I didn’t really do anything. But what I remembered was that I had newspapers in my car, „Love Yourselves” so I went to get those newspapers and went back to that girl. I asked her if she liked to read, she says yes. Then I asked what her name was, it turned out her name was, Michelle. I gave her the papers and in one of the papers was a flyer that I put in practically every paper. Just with the phone number, Ania, to you in Polish or to a friend in English. And there was this prayer that was printed on those very flyers, and I told her that if she needed help or was even sad, to call the number that was written there. There we talked a bit, I also told her that Jesus loves her and then asked if I could pray for the Holy Spirit for her. She answered that yes, so I put my hand on her, asked the Holy Spirit to come, to fill Michelle with Himself, at the end I blessed her, made the sign of the cross on her forehead, well and hugged her, hugged her. You could see that Michelle was touched afterwards. Well, and I left, but then I just felt, so filled, that I had done everything, that I had not only given this picture, but that I had already done everything I could do at that moment.
Anna: What you were supposed to do!
Ewelina: Yes!
Ania: Actually, that’s what you went there for. That is, that’s why you were sent there.
Ewelina: Exactly. I didn’t know it at that time, and the Lord God explained it to me.
Ania” You felt that you fulfilled about what you were supposed to do in that place.
Ewelina: Exactly yes, also I am really glad that the Lord God puts such people on my path, really, even though I have a problem with the English language…
Ania: Meaning you are happy that you go to the store also, that God sends you to the stores for the umpteenth time. And that you have such a mission and it’s wonderful, because you know you have such a mission and you meet someone then you know what you have to do. Well, it’s joy itself. And even later you can talk about it well, it’s, it’s really wonderful, because the time will come that you will also see what God is doing in the lives of these people. There will come a time, they will say I just met this person and that person under the store and the Holy Spirit came to me, and it will be like that. Because the Holy Spirit always comes as we pray. May Jesus be Glorified listen that he sends you to the store. Ewelina, May God be Glorified!
Ewelina: That’s right! Praise the Lord!
Ania: Although you don’t know why, but you go to the store and it’s 'hooray’! Hallelujah!
Evelina: Jesus is waiting for me there, Hallelujah. May Jesus be Glorified. Praise the Lord.
Testimony by Ewelina Bartoszewicz, Ania Wyrzykowska, 04.03.2022
Translation by Paweł Zawal
Boże znaki #67 / Poszłam pod sklep głosić miłość Boga
Ania; Niech Jezus będzie Uwielbiony, bo możemy dzisiaj nagrać to swiadectwo z wczoraj, ze spotkania czwartkowego, które na samym końcu zaczęłaś opowiadać o tym jak spotkałaś, jak miałaś tą radość tak naprawdę, spotkać osobę pod sklepem.
Ewelina; Tak, i to po raz kolejny. Także to była dla mnie wielka radość, ponieważ zauważyłam, że Bóg, bardzo lubi mnie do sklepu posyłać. Także się ucieszyłam, że po prostu to jakaś misja dla mnie. Więc tak około tygodnia temu pojechałam na zakupy w sumie nie wiem, po co ja pojechałam, nawet mąż mnie się pytał, po co ty jedziesz do sklepu. Ja tak, naprawdę nie umiałam mu odpowiedziec, po co…
Ania: No, bo miałaś misję, miałaś misję…Misja to misja no…
Ewelina; Wymyślałam, co kupię…
Ania; Nie wiesz, po co, a jedziesz,
Ewelina:, Kiedy wychodziłam ze sklepu zauważyłam młoda dziewczynę która siedzi i żebrze, akurat rozmawiała przez telefon…
Ania; W Szkocji pod sklepem, w Szkocji pod sklepem….
Ewelina; Tak, tak w Szkocji pod sklepem. Rozmawiała akurat przez telefon, więc tylko do niej podeszłam i powiedziałam jej „mam coś dla ciebie” i podarowałam jej Maryję, która zawsze noszę przy sobie z Medjugorie.
Ania; Taki obrazek?
Ewelina; Tak, tak obrazek z Matką Boża z Medjugorie.
Ania; A z tyłu jest modlitwa po angielsku oddania życia Jezusowi, prawda? Tą? Ten obrazek?
Ewelina; To nie na tym obrazku, to na tej drugiej części, która za chwilę właśnie powiem.
Także uśmiechnęłam się do niej i powiedziałam, że to jest Matką Chrystusa i uśmiechając się odeszłam. Ale za chwilę poczułam taki niedosyt, poczułam, że ja tak naprawdę nic nie zrobilam. Ale co sobie przypomniałam, że w samochodzie mam gazetki, „Milujcie sie”, więc poszlam po te gazetki i wróciłam do tej dziewczyny. Zapytałam sie jej czy lubi czytać, ona mówi, że tak. Potem się zapytałam jak ma na imię, okazało się, że ma na imię, Miszel. Dałam jej te gazetki i w jednej z tych gazetek była ulotka, która wkładam praktycznie do każdej gazetki. Właśnie z numerem telefonu Aniu do ciebie po polsku czy do koleżanki po angielsku. I tam była ta modlitwa, która była wydrukowana na tych właśnie ulotkach i powiedziałam jej, że jak będzie potrzebowała pomocy czy bedzie jej nawet smutno, żeby zadzwoniła pod ten numer, który jest tam zapisany. No tam trochę porozmawialysmy, powiedziałam jej również, że Jezus ja kocha i potem zapytałam sie czy mogę się pomodlić o Ducha Swietego dla niej. Odpowiedziała, że tak, więc położyłam na nią rękę, poprosiłam Ducha Swietego, aby przyszedł, aby napełnił Miszel sobą, na koniec poblogoslawilam ją, zrobilam jej znak krzyża na czole, no i przytuliłam, przytuliłam ją. Widać było, że Miszel była wzruszona potem. No i odeszłam, ale wtedy poczułam się właśnie, taka napełniona, że zrobilam wszystko, że nie tylko dałam ten obrazeczek, ale ze zrobilam wszystko już, co w tamtej chwili, mogłam zrobić.
Ania; Co miałaś zrobić, co miałaś zrobić!
Ewelina; Tak, tak
Ania; Właściwie po to, po co tam, pojechalas. Czyli po to byłaś tam posłana.
Ewelina; Dokladnie. Jeszcze wtedy nie wiedzialam, a Pan Bóg mi to objaśnił.
Ania; Poczułaś, że spełniłaś to, co miałaś zrobić w tym miejscu.
Ewelina; Dokladnie tak, także naprawde się cieszę, że Pan Bóg stawia na mojej drodze takich
ludzi, naprawdę, mimo że mam problem z językiem angielskim….
Ania; Znaczy cieszysz się, że chodzisz do sklepu również, że cie Bóg posyła do sklepów już któryś raz. I że masz taką misję i to jest cudowne, bo wiesz ze masz taką misję i kogoś spotykasz to wiesz, co masz zrobić no to jest sama radość. A jeszcze potem możesz o tym opowiadać no, to jest, to jest naprawdę cudowne, bo przyjdzie czas, że będzie widać też co Pan Bóg robi w życiu tych osób. Przyjdzie taki czas, powiedzą spotkałem właśnie tą i tą osobę pod sklepem i Duch Święty do mnie przyszedł i tak będzie. Bo Duch Święty zawsze przychodzi jak się modlimy. Niech Jezus będzie Uwielbiony słuchaj, ze posyła Ciebie do sklepu.
Ewelina Niech będzie Uwielbiony!
Ewelina; Tak jest, cieszę się Jezu! Chwala Panu
Ania; Chociaż nie wiesz, po co, ale idziesz do sklepu i jest hura. Alleluja
Ewelina; Jezus na mnie tam czeka, Alleluja. Niech Jezus będzie Uwielbiony. Chwala Panu.
świadectwo Ewelina Bartoszewicz, Ania Wyrzykowska, 04.03.2022