JESUS on the street # 60 / God gives grace of parking and meeting
Even the hairs on your head are all accounted for. I read this passage this morning from Matthew 10:30, and so the day began. On this day, which is today, I went to confession. I come out of it and go to the pew, I pray after confession, I thank God, I worship Him, I turn around, and there is a man behind me, in the pew right next to me, who wasn’t there a moment ago, and he asks me
– Can you give me 5 zloty? Can you help me in some way?
I look at him and I can’t believe my eyes. God how happy I am that You sent him to me, just after confession, so immediately. You gave him to me so simply, how happy I am. I say to him:
– Listen do you want to pray with me for the Holy Spirit?
We sat down together.
– And what’s your name?
Well, we exchanged names.
– Why don’t we pray for the Holy Spirit?
He prayed, gave his life to Jesus, as he could.
– Then now we’ll go for something to eat.
And indeed the man went with me. What do you like to eat, it turned out, pork loin with potatoes and tea. So I ordered those. We paid, I only had money on my card so that’s how I paid. We exchanged where we could find each other. A man in need, lonely, and where will you spend Christmas Eve? You have, with whom? And where can I meet you? Well I frequent this church just at this hour. That’s good, and do you know where I hang out? And so we exchanged words. The best thing that impressed him was my joy. Believe me, I was so happy to meet him just after confession. It was as if the Lord God just wanted to bless, wanted to share, and I kept telling the man- How happy I was to have met you. But it didn’t end there. I went to the parking lot to pay. There is a parking meter and it does not work. I can not pay the 4 złotys and the card does not work. I call the security staff of the facility: 'Please help me, I can not pay’. 'Alright, I will come and help’ – I hear in the receiver. A gentleman comes, inserts the ticket, inserts the card and says – oh there is already 8 zloty to pay. But the card doesn’t work, it’s jammed, nothing works. The gentleman looks at me, and I say
– Well, you know I have no cash. I cannot pay.
The gentleman looks at me and says
– Which car did you come in?
– Well, this one – I answer
– If you drive up to the crossing, you just press on the security I will open the door for you and you will leave.
How happy I was! This passage – Even the hairs on your head are all accounted for – all the parking meters, all the words, all the meetings, God You are great! I was able to share my lunch, I didn’t pay for the ticket, although the amount was increasing, and most importantly I had such joy, because You live, because You live and share, and share, and even all my hair, all the tickets, all the parking is counted. Pray for this man, that he will be found again, that God will find him even more, that He will change him. May Jesus be glorified.
Testimony by Ania Wyrzykowska, 30.11.2021
Translation by Paweł Zawal
JEZUS na ulicy # 60 / Bóg daje łaskę parkowania i spotkania
Nawet wasze włosy na głowie są wszystkie policzone. Ten fragment rano przeczytałam z Ewangelii św. Mateusza 10, 30 i tak zaczął się dzień. Tego dnia, czyli dzisiaj, poszłam do spowiedzi. Wychodzę z niej idę do ławki, modlę się po spowiedzi, dziękuję Bogu, uwielbiam Go, odwracam się, a za mną jest mężczyzna, w ławce tuż, obok, którego przed chwilą tam nie było i się mnie pyta – Czy możesz dać mi 5 zł.? Możesz mnie jakoś wspomóc?
Patrzę na niego i oczom nie wierzę, – Boże jak ja się cieszę, że Ty mi go zesłałeś, tak po prostu po spowiedzi, tak od razu. Tak po prostu mi go dałeś, jak ja się cieszę. Mówię mu – Słuchaj chcesz się ze mną pomodlić o Ducha Świętego? Usiedliśmy razem – a jak masz na imię No to żeśmy się wymienili imionami, to może pomodlimy się o Ducha Świętego? Pomodlił się, oddał życie Jezusowi, tak jak potrafił. – To teraz pójdziemy na coś do zjedzenia.
I rzeczywiście mężczyzna poszedł ze mną. Co lubisz jadać, okazało się, że schabowego z ziemniakami i z herbatą u pani zamówiłam. Zapłaciliśmy, pieniądze miałam tylko na karcie i tym sposobem też zapłaciłam. Wymieniliśmy się gdzie możemy się znaleźć. Mężczyzna w potrzebie, samotny, a gdzie będziesz spędzał Wigilię? Masz, z kim? A gdzie mogę cię spotkać? No bywam w tym kościele właśnie o tej godzinie. To dobrze, a wiesz gdzie ja bywam? No i tak żeśmy się powymieniali. Najlepsze zrobiło na nim wrażenie moja radość. Uwierzcie mi, tak ja się cieszyłam, że jego spotkałam właśnie po spowiedzi. To było jakby Pan Bóg po prostu chciał pobłogosławić, chciał się podzielić, i ciągle mężczyźnie powtarzałam- Jak ja się cieszę, że ciebie spotkałam. Ale to nie koniec. Poszłam na parking zapłacić. Jest parkomat no i nie działa. Nie mogę zapłacić wychodzi 4 zł, a karta nie działa. Dzwonię do obsługi ochrony obiektu – Proszę mi pomóc, nie dam rady zapłacić. – Dobrze przyjdę i pomogę- słyszę w słuchawce. Przychodzi pan, wkłada bilet, wkłada kartę i mówi – o wychodzi już 8 zł do zapłaty. Ale karta nie działa, zacięło się, nic nie działa. Pan patrzy na mnie, a ja mówię- No wie pan nie mam gotówki, nie zapłacę, nie mam jak. Pan patrzy na mnie i mówi – Którym samochodem pani przyjechała? – No tym- odpowiadam
– Jak pani podjedzie pod przejazd, to pani tylko naciśnie na ochronę otworzę pani i pani wyjedzie.
Jak ja się ucieszyłam! Ten fragment – nawet wasze włosy są na głowie wszystkie policzone- wszystkie parkometry, wszystkie słowa, wszystkie spotkania, Boże Ty jesteś wielki! Mogłam podzielić się obiadem, nie zapłaciłam za bilet, choć kwota się powiększała, a najważniejsze taką miałam radość, bo Ty żyjesz, bo Ty żyjesz i dzielisz się, i dzielisz się, i nawet wszystkie moje włosy, wszystkie bilety, wszystkie parkowania są policzone. Pomódlcie się za tego mężczyznę, żeby się znowu znalazł, żeby Bóg go znalazł jeszcze bardziej, żeby go odmienił. Niech Jezus będzie uwielbiony.
świadectwo Ania Wyrzykowska, 30.11.2021