JESUS on the Street # 40 / God I Don’t Have Gas

JESUS on the Street # 40 / God I Don’t Have Gas

God takes care of our needs. I have experienced it firsthand that HE sees it in such great detail and very on time. When I had to drive a homeless person I met on Tuesday to a retreat on Friday. I only had enough money at home in cash or in my bank account to gas up the car.  My husband counted out the exact miles and says to me, „Listen, you can’t push hard enough to burn too much. You have to keep your foot even, because if you burn more you won’t get back. You only have enough fuel to get there and back. That was my leap of faith because I knew that I was supposed to get this man there, that this was the moment he wanted. He was packed in a car right off the street. I bought him cleaning supplies, a bag so that he would look at this retreat among other people, so that it wouldn’t be known that he was a homeless person. I bought him a jacket, but he was taken straight off the street. On the way I tried to keep it even, but at the end of the day I got lost going to my friend’s place for the night. Night came. God knew how stressed I was driving and not being able to step on it. Would there be enough fuel? When I woke up I found that my cell phone had made a beep beep message! The account had been credited with exactly how much gas I had put in the tank and how much I had bought for the person to attend the retreat.  Nothing more than that. No one knew about this need. No one knew, no one knew what I was dealing with, that this was my last money at this point. God knew, the one who deposited the money didn’t know. God knew. T those words from the Gospel „Seek first the Kingdom of God and his righteousness and all else will be given to you”, When I think of them I am reminded of this very story. God knew and had carefully prepared the money for this trip. I took a leap of faith. May Jesus be glorified in what this accomplished at that time. This man changed lives. Hallelujah.

Testimony by Ania Wyrzykowska, 06/10/2017

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy # 40 / Boże nie mam na paliwo

Bóg troszczy się o nasze potrzeby. Doświadczyłam tego w sposób bezpośredni, że ON widzi to tak bardzo szczegółowo i bardzo czasowo. Kiedy miałam zawieźć osobę bezdomną, poznaną we wtorek na rekolekcje w piątek. Miałam w domu tylko tyle pieniędzy w gotówce czy na koncie, żeby zatankować samochód.  Mąż przeliczył mi dokładnie kilometry i mówi do mnie tak – Słuchaj, nie możesz mocno depnąć, żeby za dużo spalić. Musisz nogę trzymać równomiernie, ponieważ jak więcej spalisz nie wrócisz. Masz tylko tyle paliwa, żeby dojechać i wrócić. To był mój krok wiary, ponieważ wiedziałam, że tego człowieka mam tam zawieźć, że to jest ten moment, kiedy on chce. Był on zapakowany w samochód prosto z ulicy. Kupiłam mu środki czystości, torbę, żeby wyglądał na tym rekolekcjach wśród innych osób, żeby nie było poznać, że to jest osoba bezdomna. Kupiłam mu kurtkę, ale był zabrany wprost ulicy. W drodze starałam się jadąc pod Warszawę starałam się rzeczywiście równomiernie trzymać tą grę, ale na końcu dnia zgubiłam się jadę do koleżanki na nocleg. Przyszła noc. Bóg znał, jaki mam stres jadąc i nie mogąc nadepnąć. Czy starczy paliwa? Kiedy się obudziłam okazało się, że komórka zrobiła pik pik- wiadomość! Na konto wpłynęło dokładnie tyle pieniędzy ile zatankowałam i za ile kupiłam rzeczy przeznaczone dla tej osoby, żeby mogła brać udział w tych rekolekcjach.  Nic więcej akurat tyle. Nikt nie wiedział o tej potrzebie. Nikt nie wiedział, nikt nie wiedział, z czym się borykam, ze to są ostatnie pieniądze w tym momencie. Bóg wiedział, ten, kto wpłacił pieniądze nie wiedział. Bóg wiedział. T te słowa z Ewangelii „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane”, Kiedy myślę o nich przypomina mi się właśnie ta historia. Bóg wiedział i dokładnie przygotował pieniądze na ten wyjazd. Ja wykonałam krok wiary. Niech Jezus będzie uwielbiony, w tym, co to się dokonało w tym czasie. Ten człowiek zmienił życia. Alleluja.

świadectwo Ania Wyrzykowska, 06.10.2017