JESUS on the streets #7 / New life after three days

JESUS on the streets #7 / New life after three days

This young boy, who has been homeless for six months, is brought by two other homeless people, ot they met at the station where they spent the night. The boy says to me:

– Are you at all Catholic? Who are you?

I say: – Wait, you’ll know soon enough. We get in the car. When we’re driving, I know where we’re going, we’re going to adoration to Jesus. He says to me: – Ey! Aren’t you, by chance, leading me to be an organ donor?

We laugh! The moment we get off in front of the church we go to the adoration chapel, we pray. It’s amazing because the boy we met on Tuesday, already on Friday , when asked if he wanted to go to the New Life spiritual retreat, said yes, I want to go.

And that’s what happened! On Tuesday we met and on Friday we went on the New Life course together. The beautiful thing about this story is that on Friday we drove together in the car, but in order to go to the retreat he spent the whole night walking the streets so he wouldn’t oversleep, so he wouldn’t drink, so he wouldn’t get dirty.

When he got in the car he was very cold, he got a sleeping bag and slept in the back seat while we drove. He was so eager to just go to the course new life, he was walking around all night. I, in general, didn’t know if he would even be at the place we had arranged, after all, I had only known him since Tuesday, a young lad who had been homeless for six months, who, as he recounted at one of the sleepovers on one base, was walked over by bugs, like a prodigal son, but he was there. He was on that Friday, after all the night walking, we went to a new life course, when he came back from it, it was those 3 days, that retreat that changed his life. He changed in his attitude towards God, towards people, he stopped being homeless, he stopped drinking. God can do everything, God is great, may he be glorified.

Testimony by Ania Wyrzykowska / 6.10.2017

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulic # 7 / Nowe życie po trzech dniach

Tego młodego chłopaka, który od pół roku jest bezdomnym przyprowadza dwójka innych bezdomnych, ot spotkali się na dworcu, gdzie nocowali. Mówi do mnie chłopak – Czy ty  jesteś w ogóle katoliczka ? Kim ty jesteś?

Ja mówię – Poczekaj zaraz będziesz wiedział. Wsiadamy w samochód. Kiedy jedziemy, ja wiem gdzie jedziemy, jedziemy na adorację do Jezusa. On mówi do mnie – Hola hola hola czy czasem nie wiedziesz mnie na dawcę organów? Śmiejemy się! W momencie, kiedy wysiadamy przed kościołem idziemy do kaplicy adoracji, modlimy się. Jest to zadziwiające, ponieważ chłopak poznany we wtorek, w piątek już – zapytany czy chce jechać na rekolekcje kurs Nowe Życie powiedział że tak, chcę jechać.

I tak się wydarzyło! We wtorek się spotkaliśmy w piątek już jechaliśmy razem na kurs Nowe Życie. Piękne jest w tej historii również to, że piątek jechaliśmy razem samochodem, ale on żeby jechać na te rekolekcje całą noc chodził po ulicach, żeby nie zaspać, żeby się nie napić, żeby jakoś wyglądać.

 Kiedy wsiadł do samochodu był bardzo zmarznięty, dostał śpiwór i spał na tylnym siedzeniu, kiedy jechaliśmy. Taką miał gorliwość, aby tylko pojechać na kurs nowe życie, całą noc chodził po mieście. Ja w ogólne nie wiedziałam czy w ogóle będzie w tym miejscu, w którym się umawialiśmy przecież znałam go dopiero od wtorku, młodego chłopaka, który był bezdomny przez pół roku, który jak opowiadał na jednym z noclegów na jednej bazie obeszły go robaki, jak syna marnotrawnego, ale on tam był. Był w ten piątek, po całym chodzeniu nocnym, pojechaliśmy na kurs nowe życie, kiedy z niego wrócił, to te 3 dni, te rekolekcje odmieniły jego życie. Zmienił się w stosunku do Boga, do ludzi, przestał być bezdomny, przestał pić.  Bóg może wszystko, Bóg jest wielki, niech będzie uwielbiony.

świadectwo Ania Wyrzykowska / 6.10.2017