JESUS on the street #38 – A new vestry for a homeless man

JESUS on the street #38 – A new vestry for a homeless man

The man sitting next to me in the car says – Help me, I want to change my life. I slept in the cemetery I was in church no one helped me, help me.  I think and know that he is hungry, freezing, does not know what to do next.  But first we go to Jesus.

 We get in the car and drive to another sacristy. We enter. The priests are already dressed in chasubles, in a moment there will be a mass celebrated at 6 p.m. There are several of them, nuns are hanging around. And a homeless man is standing in the doorway just as he had stood in that cemetery and slept there for many days. We went in and I say – You need to pray for the Holy Spirit. He wants to change his life!

 Everyone came up, we put our hands together and started praying for the Holy Spirit.  Priests in their vestments, after all, in a moment they are to go before the altar. An unusual situation, perhaps, or maybe too few of these situations? We pray.

After the prayer I say – You know what, but he is hungry. In a moment the sisters carry the bread. – You know what, but he is thirsty! They bring water.

Everything is there! There is prayer, there is community, food, bread, water, everything is there. A scene to remember for a lifetime.  One of the priests, after about a week, says to me:

– You know, that homeless man in the cemetery looked like JESUS from the painting ECCE HOMO. He says: you know what – I won’t forget that painting for the rest of my life, and after that prayer we went in front of Jesus exposed in the Blessed Sacrament to the adoration chapel and went to the homeless shelter where we immediately found a place.

May JESUS be glorified in this situation, in this sacristy, in all the priests, nuns, in our community who gathered there and in this homeless man who wanted to meet Jesus who wanted to change his life. Glory to JESUS. / testimony by Ania Wyrzykowska 18.11.2019

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy #38 – Nowa zakrystia dla bezdomnego

Mężczyzna siedzący obok mnie w samochodzie mówi – Pomóż mi, chcę zmienić życie. Spałem na cmentarzu byłem w kościele nikt mi nie pomógł, pomóż mi.  Myślę i wiem, że jest głodny, zmarznięty, nie wie, co dalej.  Ale najpierw pójdziemy do Jezusa.

 Siadamy w samochód i jedziemy do innej zakrystii. Wchodzimy. Księża poubierani już w ornaty, za chwilę o 18: 00 będzie msza koncelebrowana, jest ich kilku, kręcą się siostry zakonne. A bezdomny mężczyzna tak jak stał z tego cmentarza i spał tam wiele dni stoi w drzwiach. Weszliśmy i mówię – Trzeba się pomodlić o Ducha Świętego. On chce zmienić życie!

 Wszyscy podeszli położyliśmy ręce i zaczęliśmy modlić się o Ducha Świętego.  Księża w ornatach, przecież za chwilę mają wyjść do ołtarza. Sytuacja niezwykła może niecodzienna, a może zbyt mało tych sytuacji? Modlimy się.

Po modlitwie mówię – Wiecie, co ale on jest głodny. Siostry za chwilę przenoszą chleb. – Wiecie, co, ale mu się chce pić! Przynoszą wodę.

Wszystko jest! Jest modlitwa, jest wspólnota, jedzenie, chleb, woda, wszystko się znalazło. Scena do zapamiętania na całe życie.  Jeden z księży, po jakimś tygodniu mówi do mnie

– Wiesz, ten bezdomny mężczyzna z cmentarza wyglądał jak JEZUS z obrazu ECCE HOMO. Mówi wiesz, co – Nie zapomnę tego obrazu do końca życia, a my po tej modlitwie poszliśmy przed Jezusa wystawionego w Najświętszym Sakramencie do kaplicy adoracji i pojechaliśmy do schroniska dla bezdomnych gdzie od razu znalazło się miejsce.

Niech JEZUS będzie uwielbiony w tej sytuacji, w tej zakrystii, w tych wszystkich kapłanach , siostrach zakonnych, w tej naszej wspólnocie, która się tam zebrała i w tym bezdomnym, który chciał spotkać Jezusa który chciał zmienić życie. Niech JEZUS będzie uwielbiony. / świadectwo Ania Wyrzykowska 18.11.2019