#świadectwo / Szczęście widać
– Kupiłem jedną róże, ale została przyozdobiona jakby to był cały bukiet. Powiedziałem do kwiaciarki niech pani przystroi tak jak dla własnej córce, bo ja tę róże daję córce na 18 urodziny, Róża była najpiękniejsza, jaką widziałem!- Słyszę w telefonie- Córka siedziała podczas urodzinowej imprezy pośrodku stołu, a ja mogłem siedzieć po jej jednej stronie. Kiedy jako ojciec składałem życzenia przy wszystkich córka popłakała się.
Słucham tej relacji i sama jestem poruszona, jakby podpięta do prądu, do prądu Ducha Świętego. Poznaliśmy się rok temu w listopadzie pod sklepem, ktoś nas umówił. On bezdomny, śpiący na cmentarzu na jednym z grobów, podczas gdy inni zapalali na cmentarzu listopadowe świeczki, bez sensu dalszego życia. Zawołał do Boga leżąc krzyżem w kościele podczas mszy a ON NAJLEPSZY Ojciec go wysłuchał. Potem było modlitwa o Ducha Świętego, oddanie swego życia Jezusowi, aby On stale mógł działać i działa i współdziałanie z laską.
Taki cud uczynił Bóg w życiu ziemskiego ojca, którego córka w październiku skończyła 18 lat.
– Pamiętasz tez zdjęcia z listopada? Teraz kiedy patrzę na twoje zdjęcia z córką to jesteś innym człowiekiem. Ty całkiem inaczej wyglądasz! Ten uśmiech!
– Byłem szczęśliwy – słyszę odpowiedz.
– To widać, szczęście widać!
Wydarzyło się naprawdę, 19.11.2019 / 03.10.2020/ 12.10.2020
JEZUS niech będzie uwielbiony!