#świadectwo / Wprowadź Maryję do domu
Po nagraniu tego świadectwa usiadłam przed komputerem w poszukiwaniu, jakie dzisiaj przypada święto Maryi, przecież to nie może być przypadek. Data naszej rozmowy przesuwała się od piątku aż do niedzieli, nie pasowała wcześniej godzina czy inne spotkania. Wreszcie dzisiaj porozmawialiśmy, aby dać świadectwo o tym, co może się wydarzyć, kiedy Maryję wprowadzi się do swojego życia, do swojego domu. -Wiesz, że po nagraniu tego świadectwa siadłam do komputera, aby sprawdzić, jaka dzisiaj jest data związana z Maryją?- dzwonię do Małgosi, z którą przed chwilą rozmawiałam-Dzisiaj jest 25 października data orędzia Maryi z Medjugorie- odpowiada Małgosia. Ciekawe nagrywając nie miałam o tym pojęcia. – A wiesz, że jak nagrywaliśmy to świadectwo przyszedł mój mąż,abyśmy zmówili różanie – dodaje Małgosia.
Orędzie, 25 października 2020 r., „Drogie dzieci! W tym czasie wzywam was, abyście wrócili do Boga i modlitwy. Wzywajcie pomocy wszystkich świętych, żeby byli dla was przykładem i pomocą. Szatan jest silny i walczy, aby jak najwięcej serc przyciągnąć do siebie. Chce wojny i nienawiści. Jestem z wami tak długo po to, by was prowadzić na drogę zbawienia, do Tego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Dzieci, wróćcie do miłości do Boga, a On będzie waszą siłą i ucieczką. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”. / link/
Początek historii tego świadectwa sięga 7 października 2017 (soboty). Był to czas, kiedy Małgosia gościła mnie przez trzy dni u siebie, gdyż zawiozłam pod Warszawę na rekolekcje Kurs Nowe Zycie wprost z ulicy młodego bezdomnego chłopaka, i gdyby nie ona nie miałabym się gdzie zatrzymać na ten okres. Z chłopakiem poznaliśmy się 3 października ( wtorek) a już w piątek o 10 rano wyjeżdżaliśmy samochodem – Jeśli się spóźnisz trudno, nie będę cię szukać. –tak powiedziałam, a on był w umówionym miejscu i czekał na wyjazd. Całą noc nie spał i chodził po mieście, aby tylko być na czas. To była zimna noc. W samochodzie miałam śpiwór, coś do jedzenia i tak pojechaliśmy. On na swoje pierwsze rekolekcje, które odmieniły jego życie, a ja do Małgosi, aby ten czas jego rekolekcji gdzieś się zatrzymać. To był dobry czas dla nas wszystkich, który wiele razy wspominamy.
Boże znaki # 2 / Zaproś Maryję do domu
Ania; Cześć Małgosiu, wiesz, co chciałbym z tobą porozmawiać o cudach, które wydarzyły się w twoim domu od czasu jak wprowadziłeś Maryję Pamiętasz jak się zaczęło wszystko?
Małgosia: No pamiętam, tak pamiętam. To był 7 październik, 2017 Matka Boża Różańcowa. Ty przyjechałaś do mnie
Ania: No pamiętam, przyjechałam wtedy z bezdomnym, pamiętasz zawiozłam go trzy dni na rekolekcji, na kurs nowe życie, a ty mnie po prostu nie miałam gdzie nocować, a ty mnie po prostu przenocowałaś.
Małgosia: Tak, tak zgadza się. No i właśnie dzięki chwała Panu, że przyjechałaś. No i się zadziało.
Ania: Wiesz wspominam ten dzień, jak szłam z różańcem koło twojego domu i tak patrzę, a tam masz taką wnękę, patrzę pusta, nie? I pamiętam, że się modliłam wtedy na różańcu i miałam takie słowo, że muszę ci powiedzieć, że Maryja chce, żeby tam zainstalować, żeby tam była w tej wnęce, i od tej pory, że zaczną się dziać cuda w twojej rodzinie, że Ona Maryja tak mówi. No miałam taką trudność, żeby ci to powiedzieć, bo tak sobie myślę. jeny to jakoś tak, może jakoś inaczej to wyrażę, ale potem mówię, nie ja muszę powiedzieć tak samo i potem to co mi opowiadałaś, co się wydarzyło to mówię, no niesamowita historia.
Małgosia: Tak jak ty mi powiedziałaś o tym, że Maryja, żeby to była Maryja. Bo z tą wnęką to było tak, że to był dom, który miał wnękę. Później był remont i mój mąż mówił – wiesz zamurujmy to. Zaklejmy tą wnękę. Ja powiedziałam wtedy- nie, to będzie Maryja. Ale ty wtedy przyjechałaś i powiedziałaś, że teraz ma tu być Maryja, teraz. W związku z tym i to zbliżała się 100 rocznica objawień fatimskich, czyli 13 październik. W związku z tym szukałam Maryi, żeby właśnie znaleźć taką, aby zmieściła się w tą wnękę. I oczywiście tak się zadziało, że weszłam do sklepu i zobaczyłam właśnie to jest ta Maryja, była jedna jedyna o takiej wielkości. Oczywiście szybko Ją schwyciłam i na 13 października Maryja była poświęcona. Najpierw stała u mnie na stoliczku w pokoju. No i trzeba było Ją zainstalować jeszcze tam w tej wnęce na domu. No i poprosiłam takiego mojego znajomego, który koło mnie mieszka, żeby jak będzie miał czas to żeby po prostu ją tam włożył, zainstalował, światełko żeby się świeciło wieczorem, w nocy. No i oczywiście mówi do mnie, tak dobrze, to nawet kuzyn – ciociu tak oczywiście jak najbardziej przyjdę, tylko nie wiem, kiedy. I pewnego dnia wracam z pracy, to był 16 z kolei listopad, a to było Matki Bożej Ostrobramskiej, Matki Bożej Miłosierdzia, i patrzę jest Maryja. No mówię- no nie, jest Maryja, ja przecież nie uzgadniałam terminu z tym kuzynem. A on przyszedł i tą Maryję zainstalował 16 listopada
Ania:, Ale on chyba też nie znał tego terminu? Nie znał święta maryjnego
Małgosia: Nie, on nie znał święta
Ania: To, kto znał to święto słuchaj?
Małgosia: No i później za jakiś czas oczywiście Maryja u mnie była co pewien czas chodziłam i stawałam i modliłam się . Cieszyłam się bardzo, że Ona jest już zainstalowana, że tak powiem. I póz niej za kilka miesięcy po parafii chodziła figurka Matki Bożej fatimskiej. I przypadło mi, że ma przyjść do mnie 10 lutego i odejść 11 lutego. Ja w tym czasie nie rozważałam tego w ten sposób, że to jest jakiś dzień związany z Maryją. Ale tak jak nigdy te dni mi nie pasowały. I po prostu to sąsiadów poszłam- słuchajcie weźcie, bo mi w ogólne nie pasuje ten termin i oni oczywiście nie mogli, bo mieli uroczystości swoje w tym dniu i w pewnym momencie siedząc u nich stało się coś takiego, co uderzyło mnie, że po prostu to tej do ogarnięcia, że po prostu mam przyjąć w te dni
Ania:, że dasz radę
Małgosia: Tak, że dam radę. Poczułam, taką przestrzeń, że to, dużą przestrzeń, nie tą, którą czułam, że ja nie dam rady i to była mała przestrzeń. Poczułam ogromną przestrzeń, że to jest do zrealizowania. Oczywiście jak najbardziej to było do zrealizowania. I po prostu Maryję przyjęłam 10 lutego, a Matki Bożej, to znaczy w tym dniu Matka Boża, która była w Częstochowie obraz właśnie Matki Bożej łzy były, 10 lutego.
Ania: Ale ty kiedy ją przyjmowałaś to w ogóle o tych datach nie miałaś pojęcia?
Małgosia: Nie, nie miałam pojęcia. Różniej wyjaśnię jak to się stało, że ja po prostu później doszłam do tego, że to dni, kiedy Maryja sama ustaliła, kiedy ma u mnie być. 11 lutego Maryja ode mnie odchodziła. Jeszcze powiem, że była u mnie figurka Matki Bożej ja po prostu czułam, ze u mnie w domu jest Maryja. Pierwszy raz w życiu. I tak z rodziną się modliliśmy, czułam to w sercu.
Ania: To ty wtedy mówiłaś, że mąż stawał z różańcem w ręku? Wtedy to było?
Małgosia: Nie, wtedy rzeczywiście się modliliśmy to było razem, ale później jak już Maryi nie było to mąż też któregoś dnia przyszedł z różańcem i mówi- modlimy się. I tak się zaczęło! Modlitwa różańcem z mężem. Później tak się zadziało, że pojechałam, poczułam pragnienie pojechania do Częstochowy na czuwanie z 1 na 2 marca, o ile pamiętam, i tam czuwałam, a później już niedługo za kilka dni, po prostu zadziało się tak, że zapragnęłam pojechania do Medjugorie.
Ania: Po raz pierwszy w życiu?
Małgosia: Tak, to znaczy wcześniej, ale to było wycieczkowo, ale to było jakieś 10 lat wcześniej. A teraz było pragnienie, że mam pojechać tam i nawet Maryi się zapytałam – Maryjo czy mam pojechać? Poczułam w sercu coś takiego to pragnienie, i jeszcze to słowo od Maryi – sprawdź daty, w których jestem u ciebie. No i właśnie zaczęłam sprawdzać daty. Najpierw byłyśmy 7 października Matki Boże Różańcowej, gdy się modliłyśmy, też 7 kilim został zawieszony u mnie w domu, kilim Matki Bożej Częstochowskiej. Później 13 października poświęconą już miałam Maryję i figura już była w domu Matki Bożej. Potem 16 listopada figurka Matki Bożej zostaje zainstalowana na domu przez mojego kuzyna, który nie zdawał sobie sprawy, że to jest właśnie Matki Bożej Ostrobramskiej. I później 10 lutego Matka Boża płacząca w Częstochowie obraz, 11 lutego odejście pielgrzymującej figurki Maryi z mojego domu. Kiedy Maryja odchodziła ode mnie było święto Matki Bożej z Lourdes. Później to czuwanie, później Medjugorie. No i póz niej tak się zadziało, że w tym samym roku za 4 miesiące znowu zapragnęłam pojechania do Medjugorie. To było niesamowite, to było tak intensywne, a później zapragnęłam oddać się Panu Jezusowi przez Maryję. A to się stało 8 grudnia.
Ania: Małgosiu, a pamiętasz o tej karteczce, co w Medjugorie dostałaś?
Małgosia: Tak,
Ania: co było na niej napisane? Mniej więcej pamiętasz coś?
Małgosia: Tak pamiętam. Maryja będzie prowadziła i będzie uświęcała moją rodzinę. Było to niesamowite, naprawdę, bo ja z tą intencją też jechałam do Medjugorie.
Ania: I taką karteczkę dostałaś
Małgosia: Tak dostałam tą karteczkę
Ania: I te same słowa Maryja mówiła pamiętasz jak żeśmy się modliły, że masz Ją tam zainstalować na domu
Małgosia: I to było niesamowite. To było niesamowite.
Ania: Ty stałaś się specjalistką od wszystkich dat maryjnych. Nie byłaś tego świadoma, a nagle uświadomiłaś sobie wszystkie możliwe święta maryjne.
Małgosia: Tak, i to spowodowało, że zaczęłam po prostu śledzić dnia, co w dany dzień, jakie jest święto, jakie wspomnienie. I po prostu to jest niesamowite. Bo tak normalnie, na co dzień wcześniej to żyłam tak, że po prostu nie zastanawiałam się, że była Gromiczna, była Częstochowska była, jakby to takie było powierzchowne. A teraz tak się dzieje, że czuwam nad dniami, acha wtedy to i wtedy to się dzieje. Po prostu bardziej dojrzałam duchowo. Bo tak Maryja robi. Tym bardziej jeszcze, że Maryja spowodowała, dała mi pragnienie oddania się przez Nią, w Nią i w Niej, także to jest niesamowite.
Ania: Także wiesz, co Małgosiu, ja się tobie też nie dziwię, bo jak rozmawiałam, opowiadałam o tym, co się dzieje, to Ty jak powiedziałam no to do schroniska, no to się zapytałaś- czy mają Maryję w schronisku. To się nie dziwię, że po modlitwie powiedziałaś, że schronisko musi odwiedzić Maryja. Po takich przeżyciach to
Małgosia: Jak już Maryję się ugości i co jeszcze jest tak teraz, że codziennie rano jak się budzę to Maryja wszystko spowodowała. Codziennie jak się budzę rano9 zapraszam Maryję do tego dnia, do mojego domu, i mówię- Maryjo proszę bądź w moim domu, przechadzaj się i rządź w moim domu, i w mojej rodzinie. Amen. Też miałam sytuację, która taka jest niecodzienna. Ja sobie nawet kiedyś nie wyobrażałam, że coś takiego może się wydarzyć. Tak żyłam z dnia na dzień. A to nie można tak. Po prostu przeżyłam, to i wiem, że trzeba rozeznawać każdy dzień i czuwać, kto człowieka prowadzi
Ania: A ja też Małgosiu jestem ci wdzięczna, że mnie wtedy przenocowałaś przez te trzy dni i zawsze będę te dni wspominać. Dziękuję ci,
Małgosia: Dziękujmy też Maryi.
świadectwo Małgorzata Glinicka / Ania Wyrzykowska / 07.10.2017 Matki Bożej Różańcowej / nagrane 25.10.2020 kolejne orędzie Matki Bożej z Medjugorie
Po nagraniu tego świadectwa usiadłam przed komputerem w poszukiwaniu, jakie dzisiaj przypada święto Maryi, przecież to nie może być przypadek. Data naszej rozmowy przesuwała się od piątku aż do niedzieli, nie pasowała wcześniej godzina czy inne spotkania. Wreszcie dzisiaj porozmawialiśmy, aby dać świadectwo o tym, co może się wydarzyć, kiedy Maryję wprowadzi się do swojego życia, do swojego domu. -Wiesz, że po nagraniu tego świadectwa siadłam do komputera, aby sprawdzić, jaka dzisiaj jest data związana z Maryją?- dzwonię do Małgosi, z którą przed chwilą rozmawiałam-Dzisiaj jest 25 października data orędzia Maryi z Medjugorie- odpowiada Małgosia. Ciekawe nagrywając nie miałam o tym pojęcia. – A wiesz, że jak nagrywaliśmy to świadectwo przyszedł mój mąż,abyśmy zmówili różanie – dodaje Małgosia.