#świadectwo/ Więzienna decyzja
Pojedźmy to Zuzi zapytać o pracę, pojedźmy do autobusów, zajeźdźmy na pustelnie do kapucynów. Gdzież my nie byliśmy tego dnia w poszukiwaniu pracy i zamieszkania a jednocześnie bezpiecznego miejsca odosobnienia dla mężczyzny oczekującego na termin terapii uzależnień. Czy można jechać w radości odpocząć, kiedy druga osoba nie ma środków i możliwości zarobienia na jedzenie i spanie? Ale przecież Bóg o tym wszystko wie, czemu nic nie robi? Czemu nie ma tego miejsca? Po ludzku zrobiliśmy wszystko, cały dzień spędzony na poszukiwaniach! Co dalej?
Nagle dzwoni telefon- Zamknęła mnie policja na odsiadkę na tydzień za zaległe sprawy!Wpłacie kaucję ?Rozdzwaniają się telefony!
Więzienie to także spanie i jedzenie myślę sobie! Czy to jest Boży plan? Czy trzeba zapłacić kaucję, aby to się nie wydarzyło? Co chce Jezus? Właśnie teraz zamknęli, dokładnie na tydzień? Właśnie teraz? To brzmi jak odpowiedź na pytanie stawiane Bogu, czemu milczysz skoro widzisz, co robimy i co jest potrzebne?
-Dobrze, zostaniesz w więzieniu, będziesz miał jedzenie i spanie, przemyślisz wiele rzeczy. Będziemy się modlić.
***
Mija kilka tygodni. Rozmawiamy.- Spotkasz się z chłopakami z więzienia?- pytam. W odpowiedzi słyszę- Nie chcę już nigdy tam, wracać! Chcę nadal iść na terapię, Nie chcę odsiadywać wyroków w więzieniu nie chcę pić nie chcę już wracać do tego co już było.
Drogi Boże są najlepsze, czasami dla nas niezrozumiałe. Ale On naprawdę jest Bogiem Żywym i Prawdziwym. Czy ten zaległy wyrok służył temu, aby zrozumieć kolejną prawdę o swoim życiu? Czy służył kolejnej dobrej decyzji?
Jezus niech będzie uwielbiony!