#świadectwo / Przyprowadzasz do Jezusa?
– Chcę zmienić swoje życie! – Naprawdę chcesz? – Tak chcę, ale czy może jechać ze mną mój kolega? Zabrzmiało to jakby brat przyprowadza brata. Razem broiliśmy, ale on mi też uratował życie! Słuchałam dalej – Kolega ma poparzone plecy i jak się go pytałem to mówi, że chce!- Dobrze pewnie, że może jechać, ale muszę go wcześniej poznać zanim spotkamy się w samochodzie. Wiesz, co daj mu ten różaniec na rękę, – odpowiadam.
Zdejmuję z ręki kolejny czarny sznurek z supełkami, 1 x Ojcze nasz 10 x Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu z cudownym maryjnym medalikiem. Daj go koledze, niech już nosi jak się spotkamy! No to jesteśmy umówieni jutro na 15 ( lubię tę godzinę!, a wiecie, dlaczego?) i przyjadę z ciastem, aby dobrze się rozmawiało.
Kolejny dzień był bardzo upalny jak na czerwiec, popsuł się samochód, który i tak już ledwo zipał. Sernik na zimno na biszkoptach z czerwoną galaretką na wierzchu zdążył jakoś się schłodzić. Zapakowaliśmy go na bagażnik roweru i ruszyliśmy z bratem na ulicę i do lasu na spotkanie. Sernik na zimno, plastikowe talerzyki i widelczyki i my. Naciskamy na pedały roweru, jest pod górkę, Nagle mijam młodego mężczyznę, które idzie w tym samym kierunku. Wzrok mój pada mimochodem na jego rękę, ja jadę rowerem a on idzie, spojrzenie jak błysk światła – on ma na ręku czarny sznureczek, ten czarny sznureczek różańcowy! Zatrzymuję się raptownie na rowerze, to jest on, ten nieznany chłopak, który chce zmienić swoje życie. Sernik jakoś nie spadł mi z roweru, bo przecież był potrzebny i jadący za mną brat również.. – Hej to jesteś Ty? Czy wiesz, co masz na ręku?- zapytałam- to jesteśmy my, i mamy ciasto na rowerze.
Prowadząc rowery dochodzimy do miejsca historycznego. Jesteśmy już w czwórkę, na miejsce dotarł też sernik na zimno, plastikowe talerze, jak się później okazało był jeszcze mały biały zegarek chowany w kieszonce flanelowej koszuli i był, czego byliśmy pewni Duch Święty, ponieważ wydarzyło się to co nie mogło się wydarzyć!
– Kto chce ciasta – pytam wszystkim i kolejne kawałki lądują na białych talerzykach. Stachu chcesz ciasta ?- Nie chcę- odpowiada. Ano trudno myślę sobie i dalej jem. Za chwilę pytam- Chcesz ciasta?- Ano wezmę- odpowiada tym razem Stachu i tak się zaczęło!
Przy kolejnych kawałkach ciasta rozmawiamy, śmiejemy się, zaglądam na poparzone plecy całe przyklejone do podkoszulki. Chcesz pomodlić się o Ducha Świętego? W trakcie naszych rozmów, przy cieście, o sławetnej rozmowie o zegarku Stachu odpowiada- Ano chcę!
«Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza». A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego”/ J 7, 37-39 /
Tego dnia pomodliliśmy się o to, aby Duch Święty przyszedł do niego z nowym życiem, wlał nowe tchnienie!
– Wiesz Stachu, jak Duch Święty przychodzi do człowieka to możesz nic nie czuć, albo coś możesz czuć, ludzie wtedy mówią, że…i wówczas Stachu odpowiedział, tak jak on potrafił, wiem, że Duch Święty przyszedł bo wtedy………………….!!!
,Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą” /Rz 8, 26-27/.
Cala nasza czwórka wiedziała, że mówił prawdę, ponieważ stało się to co było niemożliwe, Stachu chciał się pomodlić o Ducha Świętego dla siebie! A kiedy o to szczerze z głębokości serca prosimy, Duch Święty zawsze przychodzi.
I Stachu też to odczuł!
Pokażcie nam gdzie mieszkacie ?
Kiedy ostatni raz dosłownie przyprowadziłeś kogoś do Jezusa ?
Wydarzyło się naprawdę, 17.06.2019/ 18.06.2019
Jezus niech będzie uwielbiony
więcej – Cały czas noszę przymierze
Bezdomny Stachu zmarł tragicznie w pożarze w niewyjaśnionych okolicznościach 10 czerwca 2020 około godziny 22 w przeddzień Bożego Ciała, jego pogrzeb odbył się 19 czerwca 2020 w święto Najświętszego Serca Jezusa o godzinie 11, dokładnie w rok się jak razem jechaliśmy do Koszalina 19 czerwca 2019 była to też wigilia Bożego Ciała9 W przeddzień jedliśmy ciasto i modliliśmy się o Ducha Świętego, aby mógł zacząć nowe życie), bo chciał zmienić swoje życie. Byliśmy razem na rekolekcjach w Tarnowie o Eucharystii, o jego śmierci dowiedziałam się dokładnie w godzinę jego pogrzebu, niezwykłe zbiegi okoliczności, jak to się w Kościele mówi Niezwykły Przypadek to najlepsze Imię Ducha Świętego! Często do Stacha mówiłam, Ty jesteś cudem Wigilii Bożego Narodzenia, który wydarzył się w Wigilię Bożego Ciała!
Pomódl się ze mną za zmarłego Stacha
Nakłoń, Panie, ucho ku prośbom pokornie przez nas zanoszonym do Twego miłosierdzia i umieść w krainie pokoju i światłości duszę Stacha., której kazałeś odejść z tego świata, oraz włącz ją do społeczności Twoich Świętych. Spraw, prosimy Cię, Panie, aby ta modlitwa wyjednała zbawienie duszy Stacha, za którym pokornie błagamy. Prosimy Cię, Panie, uwolnij od więzów grzechu duszę Stacha., aby wskrzeszony żył w chwale zmartwychwstania wśród Twoich świętych i wybranych. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.