Podzielę się chlebem

Podzielę się chlebem

Stoimy razem tuz przy jadłodajni, jest równo godzina 12, przyszli bezdomni tak jak się umawialiśmy wczoraj i przyprowadzili innych, jest nas razem osiem osób, rozmawiamy. Przyniosłam ciepłą kurtkę, którą wczoraj obiecałam, a właściwie wzięłam kilka kurtek zimowych, aby były do wyboru. – Słuchajcie jak tak sobie stoimy to może pomodlimy się do naszego Ojca, chcecie? Modlitwą Ojcze nasz, znacie?

Wszyscy jednocześnie odpowiadają tak, przypadkowi ludzie bezdomni, są chętni do modlitwy na ulicy, tworzymy modlitewny krąg trzymając się za ręce, tuż obok przejeżdżających samochodów. Po modlitwie jedna z osób przymierza wyjmowane kurtki, stojący obok nieznany mi młody mężczyzna mówi – ja też potrzebuję kurtki.

I tak spotkaliśmy się przez chwilę, taka chwila, modlitwa i kurtka.

Minął rok, młody mężczyzna pod kościołem mówi do mnie, to jest ja, ten od tej kurtki rok temu. Potem minęły kolejne miesiące, wspólne chwile, które trwają do dzisiaj.

Dzisiaj właśnie miałam telefon od tego kiedyś bezdomnego mężczyzny –  pomogę załatwić jedzenie, aby nie był głodny, podzielę się chlebem, ugotujemy razem obiad. Takie cuda Jezus czyni! Czasami cuda dzieją się od razu, czasami stopniowo!

A wszystko zaczęło się od modlitwy na ulicy i kurtki!

Wydarzyło się naprawdę-  29.09.2017/ 23.09.2018/ 10.05.2020/

Jezus niech będzie uwielbiony!