JESUS on the streets #86 / Glory of God.

JESUS on the streets #86 / Glory of God.

– Why did you come here? – Well, exactly why did I come?  First coffee with a friend December 4, a shelter for homeless men. Coffee, baked a yeast cake and went alone to the shelter, because that’s what I heard I was supposed to do. I had an appointment, the men knew, because earlier in the day they got invitations with quotes from the Scriptures and we sat down. it was the men, after all, I baked the cake, I baked it myself. We sat down.

– But what are you here? What do you want here – they ask me.

One of the men asks – After all, you could be in the Bahamas?  – I liked the query, Bahamas warm sea, palm trees.  – After all, you could be in the Bahamas! Why are you here?

Well indeed I had to answer – Gentlemen no I came to drink coffee with you, share a yeast cake and maybe experience something together. Coffee with a Friend, and Jesus is the Best Friend. I look at the man who asked this question about the Bahamas, this is the first time I see him with my eyes, I don’t know completely who he is, and I say to him – And you could start playing the accordion! He looks at me with big eyes, big eyes and says – How do you know? How do you know?  – Everyone turns around and says – How do you know, he plays the accordion and so the ice began to break between us. January 8 was our next Coffee with a Friend meeting. The gentlemen brought an accordion, a drum, a guitar and we played. And the Bahamas-man played a little on the accordion, a little on the guitar. What singing there was, there was such a singing of carols that the men would open the windows and call out – Glory to God must come out! God’s glory must come out! We couldn’t part during this singing of carols a lot of things happened. and the man I first met actually knew how to play the accordion he played it, but that we formed a band. How we sang carols! We really had to open the window for the glory of God to come out! We were all moved, all of us. Jesus be glorified in these meetings, in the people who were there, who sang, played, in the fact that we could share what we had, that we were and that God was with us, the Best Friend .Testimony by Ania Wyrzykowska , 04.12.2019/ 08.01.2020

Translation by Paweł Zawal

JEZUS na ulicy #86 / Chwała Boża

– Po co tu przyszłaś? – No właśnie, po co przyszłam?  Pierwsza kawa z przyjacielem 4 grudzień, schronisko dla bezdomnych mężczyzn. Kawa, u piekłam drożdżówkę i poszłam sama do schroniska, bo tak słyszałam, że mam tak zrobić. Byłam umówiona, panowie wiedzieli, bo wcześniej czasie dostali zaproszenia z cytatami z Pisma Świętego i usiedliśmy. to panowie, przecież upiekłam ciastko, sama je piekłam. Usiedliśmy.

– Ale co tutaj jesteś? Co ty tutaj chcesz- pytają się mnie.

Jeden z mężczyzn pyta się – Przecież mogłabyś być na Bahama?  – To mi się podobało zapytanie, Baham ciepłe morze, palmy.  – Przecież mogłabyś być na Bahama! Dlaczego tutaj jesteś?

No rzeczywiście musiałam odpowiedzieć – Panowie no przyszłam wypić z wami kawę, podzielić się drożdżówką i może coś wspólnie przeżyć. Kawa z Przyjacielem, a Jezus jest Najlepszym Przyjacielem. Patrzę na tego mężczyznę, który zadał to pytanie o Bahama, pierwszy raz widzę go na oczy,  nie wiem całkowicie kim jest i mówię do niego –  A ty byś mógł zacząć grać na akordeonie!

On patrzy się na mnie wielkimi oczami, wielkimi i mówi – Skąd wiesz? Skąd wiesz?  – Wszyscy się obracają i mówią – Skąd wiesz, on gra na akordeonie i tak zaczęły się przełamywać lody pomiędzy nami. 8 stycznia było kolejne nasze spotkanie Kawa z Przyjacielem. Panowie przywiozłam akordeon, bębenek, gitarę i graliśmy. A ten mężczyzna od Bahama grał trochę na akordeonie, trochę na gitarze. Jaki był śpiew, to był taki śpiew kolęd, że mężczyźni otwierali okna i wołali – Chwała Boża musi wyjść! Chwała Boża niech wychodzi na zewnątrz! Nie mogliśmy się rozstać w czasie tego śpiewania kolęd dużo się wydarzyło., a ten mężczyzna, którego pierwszy raz spotkałam rzeczywiście umiał grać na akordeonie grał na nim, ale żeśmy zespół stworzyli. Jak my żeśmy śpiewali kolędy. Naprawdę trzeba było okno otwierać, aby chwała Boża wyszła! Wszyscy byliśmy poruszani, wszyscy.

 Jezus niech będzie uwielbiony w tych spotkaniach, w tych osobach, które tam były, które śpiewały, grały, w tym, że mogliśmy się dzielić tym co mieliśmy, tym że byliśmy i że Bóg był z nami, Najlepszy Przyjaciel .

świadectwo Ania Wyrzykowska , 04.12.2019/ 08.01.2020