Jak w zegarku
– Gdzie jesteś? -Jestem po nocy na cmentarzu, od wczoraj zacząłem pić, nie dałem rady! Za ostatnie pieniądze kupiłem flaszkę! I tę ostatnią flaszkę mam w plecaku.
– Chcesz zmiany? Praca, mieszkanie, wszystko jest nieważne, najważniejsze, co jest to co mamy w sercu, jeśli jest pustka, to nie da się tak żyć!
Potem była szybka decyzja i chęć zmiany, bo to dopiero pierwszy dzień, jeszcze świeże są myśli normalnego życia, które już wychodziło. – Stój przy cmentarzu jadę po ciebie.
I wówczas sprawy potoczyły się niezwykle szybko, cmentarz, jazda po rzeczy i dworzec pkp. – Musimy sprawy załatwiać w trybie ekspresowym, bo albo będziesz czekał na pociąg pięć godzin, albo nadjedzie on od razu.
Nikt z nas nie umawiał się, kiedy zadzwonić ot tak po prostu wyszło, nikt z nas nie sprawdzał rozkładu jazdy pociągów, nic wcześniej nie było ustalane i sprawdzane, nic!
Stoimy przed kasą biletową pkp
– Poproszę o bilet na najbliższe połączenia, to przecież drugi kraniec Polski, długa droga. O której odchodzi najbliższy pociąg?
– Za 20 minut!- odpowiada siedząca w okienku biletowym pani przesuwając strony w komputerze z rozkładem jazdy.
– Takiego przyspieszenia już dawno nie miałem, o 10: 40 byłem jeszcze na cmentarzu z flaszką w plecaku, a o 12: 50 stoję w drzwiach odjeżdżającego pociągu. Normalnie nie wierzę! Nie wierzę!
Jak to możliwe, przecież nikt z nas nie planował tego dnia, nikt nie patrzył na zegarek, a wszystko wydarzyło się jak w zegarku!?
Bóg jest Panem czasu, On pisze najlepsze scenariusze, aby ratować dusze.
Wydarzyło się naprawdę, 08.11.2020 /
Jezus niech będzie uwielbiony!