#świadectwo / Zabierz bębenek
Jestem w lesie, za dwie godziny masz pociąg, będziemy prowadzić rekolekcje. Takie pakowania dawno nie miałam. Torba, akordeon ustawione przy drzwiach wejściowych. Patrzę na bębenek i wiem, że mam go zabrać. Tylko ja ja sobie poradzę z takim bagażem sama w pociągu, jak wsiąść, znaleźć miejsce do jazdy i wysiąść. Trzy duże pakunki. Nie mogę sobie jednak wyrwać z serca tego bębenka, skoro mam go zabrać to znaczy, że dam wszelkie inne przeszkody też nie mają znaczenia. Spora torba, spory akordeon i jego waga, i bębenek na drewnianej nóżce ze sznurkową czarną rączką.
– A może ktoś gra na bębenku ?- zadaję pytania do sporej grupy mężczyzn
– Tak, gram jestem mistrzem w grze na tym instrumencie, miałem kiedyś mnóstwo bębenków, dopóki moja droga życia nie skręciła w złą stronę.
W tym momencie wiedziałam już jedno- bębenek został zabrany dla tej osoby, było wspólne granie, śpiewanie, modlitwa o Ducha świętego.
Wydarzyło się naprawdę 28.12.2018/
Jezus niech będzie uwielbiony