03.10.2025 „Fałszywy ekumenizm” herezja potępiana
Padre Joaquín Sáenz Arriaga SJ, 1971: „Idea «ekumenizmu», uwidoczniona obecnością «obserwatorów» innych religii na «soborze», w tym oczywiście «nieoficjalnych» Obserwatorów judaizmu, była najjaśniejszą innowacją duszpasterską «Soboru Watykańskiego» II. Kościół [dla nich] musiał nie tylko wyznać swoje dawne niesprawiedliwości, ale musiał znieść wszelkie cenzury, wszelkie kary kanoniczne wobec awanturników w «teologii» lub religii. Wszystkich byłych heretyków lub schizmatyków, wszystkich członków innej religii, wszystkich wrogów Boga lub Kościoła należało zwabić słodkim mianem «braci odłączonych»; wszystkich, być może nawet samego Lucyfera. Jedyny wyjątek: uparci tradycjonaliści, którzy upierali się przy kontynuowaniu obrony wiary dwudziestu wieków! Dla nich «dyskwalifikowanie», «ekskomunika», «zawieszenie» Ordynariusza”. Nasi przodkowie byli w błędzie; być może umarli bez skruchy, ponieważ nie przyznali się do tej „ewangelicznej otwartości” na heretyków i schizmatyków. A jeśli, aby osiągnąć ten duszpasterski ekumenizm, konieczna jest modyfikacja Nowego Testamentu, należy to uczynić dla dobra i pokoju ludzkości. A Paweł VI, w Kolumbii, w Genewie, w samym Rzymie, podczas wszystkich swoich „apostolskich” podróży, dał nam „budujące” przykłady tego praktycznego „ekumenizmu”, który jednogłośnie wzywa Pana, chociaż dla jednych jest On Bogiem immanentnym, dla innych Bogiem transcendentnym; dla jednych Bogiem Trójjedynym, dla innych Bogiem w jednej osobie; dla jednych Stwórcą Wszechświata, dla innych wielkim architektem wszechświata. „/ żrodło 05.10.2025 FB
Juan Cortez / tłumacz google

Padres Joaquín Sáenz Arriaga SJ, 1971:
„La idea del 'ecumenismo’, patentizada por la presencia de los “observadores” de otras religiones en el 'concilio’, incluyendo, por supuesto, a los Observadores “no oficiales” del juda!smo, fue la novedad pastoral, más luminosa del 'Vaticano’ II. La Iglesia [para ellos] no sólo debía confesar sus injusticias del pasado, sino debía suprimir todas las censuras, todas las penas canónicas contra los aventureros de la 'teología’ o de la religión. Todos los antiguos herejes o cismáticos, todos los miembros de otra religión, todos los enemigos de Dios o de la Iglesia debían ser atraídos con el dulcísimo nombre de 'hermanos separados’; todos, incluso, tal vez, el mismo Lucifer. ¡¡Una sola excepción: los obstinados tradicionalistas, que se empeñaban en seguir defendiendo la Fe de veinte siglos!! Para ellos la 'descalificación’, la 'excomunión’, la 'suspensión del Ordinario’. Nuestros antepasados estuvieron en el error; murieron, tal vez, impenitentes, por no haber admitido esta 'evangélica apertura’ con los herejes y los cismáticos. Y, si, para realizar ese pastoral ecumenismo, es necesario modificar el Nuevo Testamento, hay que hacerlo, en bien del bienestar y de la paz humana. Y Paulo vi, en Colombia, en Ginebra, en la misma Roma, en todos sus viajes 'apostólicos’, nos ha dado 'edificantes’ ejemplos de este práctico 'ecumenismo’, que al unísono invoca al Señor, aunque para unos sea un dios inmanente, para otros un Dios trascendente; para unos un Dios Trino y Uno, para otros un dios en una sola persona; para unos sea el Creador del Universo, para otros el gran arquitecto del universo.”
