Ważność- Kardynał, biskup, kapłan, sakramenty i „munus”

Ważność- Kardynał, biskup, kapłan, sakramenty i „munus”

„W przeciwieństwie do kardynałów – którzy posiadają jedynie godność, pozbawioną charakteru sakramentalnego i pochodzącą wyłącznie z woli papieża, a która, tak jak została nadana, jest odwołalna z uzasadnionych przyczyn (dlatego kardynałowie mianowani przez osobę niebędącą papieżem nie są kardynałami) – biskupi są nimi, ponieważ otrzymali najwyższy stopień sakramentu święceń kapłańskich (diakon, prezbiter, biskup) i dlatego, raz wyświęceni, pozostają biskupami na zawsze (tak jak ci, którzy przyjęli sakrament chrztu, pozostają ochrzczeni na zawsze: „nieochrzczenie” jako rzeczywistość antysakramentalna nie istnieje, ponieważ sakrament wyciska na osobie niezatarte znamię duchowe). Ponieważ jest to sakrament, otrzymują go wyłącznie ci, którzy mają władzę jego udzielania: w tym przypadku inny biskup, który jako taki ma władzę święceń (potestas ordinis). Mianowanie lub zatwierdzenie przez papieża nie jest elementem ważności, ponieważ jest dodane do sakramentu (który nadaje „munus”) i służy jedynie nadaniu tzw. władzy jurysdykcyjnej lub rządzenia, a zatem konkretnego urzędu (diecezjalnego lub innego). Dlatego biskupi wyświęceni za nominacją lub zatwierdzeniem Bergoglio lub innej osoby niebędącej papieżem są ważni sakramentalnie (tj. są prawdziwymi biskupami, w przeciwieństwie do kardynałów mianowanych przez osobę niebędącą papieżem), oczywiście pod warunkiem, że zostali ważnie wyświęceni (tj. przez samego biskupa ważnie wyświęconego, spełniającego określone wymogi formalne i merytoryczne).

Jednakże, jeśli przyjmiemy, że Bergoglio nie był prawowitym papieżem, święcenia biskupów mianowanych lub zatwierdzonych przez niego są nadal poważnie niedozwolone na mocy kanonu 1341. 1387 (dawniej 1382) KKK, ponieważ nastąpiły bez nominacji lub zatwierdzenia prawdziwego papieża: zachowują zatem władzę święceń (tj. mogą nominować innych ważnych biskupów, a także ważnych kapłanów), ale nie nabywają żadnej władzy rządzenia; ponadto, zawsze zgodnie ze wspomnianym kanonem, są oni objęci ekskomuniką, wraz z biskupem udzielającym święceń (oczywiście pod warunkiem, że istnieje świadomość czynu niedozwolonego). Dlatego kardynałowie mianowani przez Bergoglio, który nie miał władzy ich kreowania, to znaczy nadawania godności opartej wyłącznie na woli prawdziwego Papieża Rzymskiego, są prawnie nieistniejący;

Podczas gdy biskupi i kapłani wyświęceni podczas jego pseudopontyfikatu (a teraz za Prevosta, jeśli i on ma być uznany za nie-papieża, aczkolwiek z innych powodów niż Bergoglio) są ważnymi biskupami i ważnymi kapłanami, tak jak sakramenty, których udzielają, są ważne, o ile spełnione są wszystkie inne warunki.

Nazywa się to sukcesją apostolską: która nigdy nie ustaje, podczas gdy sukcesja Piotrowa może być zawieszona nawet na długi czas (ale nie na zawsze, na mocy dogmatu o niezniszczalności Kościoła, który nie dopuszcza Kościoła trwale bez Piotra; zatem z perspektywy wiary prawdziwe są dwie rzeczy: albo prędzej czy później pojawi się nowy papież, albo musimy wierzyć, że nastąpi Paruzja).”

źródło @paolomenti7391 pod filmem z 07.07.2025 Padre Paul Kramer, il Segreto di Fatima e la Profezia sul 2031. Sarà Prevost a cambiare la Messa / Ojciec Paul Kramer, Tajemnica Fatimy i Proroctwo na rok 2031. Ksiądz Prevost zmieni mszę

@paolomenti7391

A differenza dei cardinali – i quali rivestono una mera dignità che non ha natura di sacramento e ha la propria fonte esclusivamente nella volontà dal papa e che, come è stata conferita, così è revocabile per giusto motivo: sicché i cardinali creati da un non papa non sono cardinali – i vescovi sono invece tali in quanto hanno ricevuto il grado più elevato del sacramento dell’Ordine Sacro (diacono, presbitero, vescovo) e dunque una volta ordinati rimangono vescovi per sempre (come chi ha ricevuto il sacramento del battesimo, rimane battezzato per sempre: non esiste lo „sbattezzo” come realtà anti-sacramentale, perché il sacramento imprime sulla persona un carattere spirituale indelebile). Trattandosi di sacramento, esso è ricevuto esclusivamente da chi ha il potere di somministrarlo: nella fattispecie, da un altro vescovo, munito in quanto tale della potestà di ordinare (potestas ordinis). La nomina o approvazione pontificia non è un elemento di validità, perché si aggiunge al sacramento (che attribuisce il „munus”) e vale soltanto ad attribuire la cosiddetta potestà di giurisdizione o di governo e quindi lo specifico ufficio (diocesi o altro). Perciò i vescovi ordinati con nomina o approvazione di Bergoglio o altro non papa sono sacramentalmente validi (sono cioè veri vescovi, a differenza dei cardinali creati da un non papa), beninteso se ordinati validamente (cioè da vescovo ordinato a sua volta validamente, con i prescritti requisiti di forma e di sostanza). Tuttavia, se si assume che Bergoglio non fosse legittimo papa, l’ordinazione dei vescovi da lui nominati o approvati è comunque gravemente illecita a norma del can. 1387 (già 1382) CDC perché avvenuta senza la nomina o approvazione di vero papa: essi così mantengono bensì la potestà d’ordine (possono cioè nominare altri validi vescovi, nonché validi presbiteri) ma non acquistano alcuna potestà di governo; inoltre, sempre a norma di detto canone, sono colpiti dalla scomunica l.s., in uno col vescovo ordinante (sempreché, beninteso, sussista la consapevolezza dell’illecito). Dunque i cardinali nominati da Bergoglio, che non aveva il potere di crearli ossia di attribuire una dignità basata sull’esclusiva volontà di un vero romano pontefice, sono giuridicamente inesistenti; mentre i vescovi e i presbiteri ordinati durante il suo pseudo-pontificato (e ora sotto quello di Prevost, se è da ritenere anch’egli non papa, sebbene per ragioni diverse da Bergoglio) sono validi vescovi e validi presbiteri, così come sono validi, sussistendo tutte le altre condizioni, i sacramenti da essi amministrati. Si chiama successione apostolica: la quale non viene mai meno, mentre la successione petrina può sospendersi anche per un lungo periodo (non però per sempre, in virtù del dogma della indefettibilità della Chiesa che non ammette una Chiesa stabilmente senza Pietro; sicché, in ottica di fede, delle due l’una: o prima o poi sopravviene un nuovo papa oppure c’è da credere che sopraggiungerebbe la Parusìa).