Mary and me. Marian testimonies- Ania 25.03.22

Mary and me. Marian testimonies- Ania 25.03.22


Mary – Great Ocean and Little Droplet, that’s her name, that’s how I recognise her. On the one hand, majesty and mystery, and on the other, humility and lowliness. She lets herself be known in this way… with delicacy and gentleness, not to frighten, not to embarrass, she shows her power as the Queen of Heaven and Earth

She delights me! I am enchanted by her attitude, her goodness, her grace. She is for me the ideal of a woman, the ideal of beauty, but also the ideal of a relationship with God.

St Maximilian Kolbe used to call her that – The Immaculate is our Ideal, that’s what he said. I have not always thought of Mary in this way. In the beginning I had no bond with her at all, I did not create relationships.  Probably because of the difficult relationship with my earthly mother. But she got to know me gradually, unobtrusively… sensitively. The more she let me know her, the more she drew me to herself… teaching me a relationship with my mum that is now beautiful.

I once heard that Mary certainly was – the best housewife in the house, the best cook, the best laundress, the best cleaner…because she invited God into every activity she did. Everything she did, she did with Love…that is why she was BEAUTIFUL in everything!

And that is how I want it! To be beautiful in every little thing. Of course, I don’t succeed! But then I turn to Mary.
– Mother, I want to do everything with your hands, to look with your eyes, to love with your heart. And I hide, as it were, in her.
I feel before her like a little child. I know that my love is tiny, poor, I am full of weaknesses, sin, but with confidence I stretch out my hands to her and say 
– Mary I want to do everything to you. Even when I receive Holy Communion, I say 
– Mary, dress me quickly in some of your dresses so that I look beautiful for your SON, so that I please HIM, you are all pleasing to HIM. Help me to please HIM.
For centuries, the saints have spoken many words about Mary, beautiful, sublime words. Some are incomprehensible to me, but I am best able to remain silent before her… and I have the impression that this is what she teaches me… silence… listening to the heartbeat of Jesus… trusting him no matter what.
As if she were saying: trust, my daughter, and do whatever my SON tells you – an impossible task! Not for me! That’s why I say to her:- Mom it’s ok, but you help me…only with you I can do it. 

It is safe to live in the knowledge that we have such a Mother. Such a Mother who constantly intercedes for us with God, who fights for every child, so that they do not perish, so that they are not lost forever. Our Mother, the mighty warrior! It is good to have such a Mother. 
These Her hands on the icon, one might say, proportionally very large. These are the hands that embrace the whole world, all people and each one of them… It’s good to have such a Mother, it’s good to be Her child.

Mary and me. Marian testimony of Ania Kraińska

Translation by Paweł Zawal

Maryja – Wielkie Oceany i Mała Kropelka, to właśnie Jej Imię, ja Ją właśnie tak rozpoznaję. Z jednej strony, majestat,  i tajemnica, a z drugiej strony pokora i uniżenie. Ona daje się tak poznawać…z delikatnością i łagodnością by nie przestraszyć, nie zawstydzić, ukazuje Swą potęgę Królowej Nieba i Ziemi

Ona mnie zachwyca! Zachwyca mnie Jej postawa, Jej dobroć, gracja. Jest dla mnie ideałem kobiety, ideałem piękna, ale też ideałem relacji z Bogiem.

św. Maksymilian Kolbe Ją tak nazywał – Niepokalana to nasz Ideał, tak mówił. Ja nie zawsze tak myślałam o Maryi. Początkowo w ogóle nie miałam z Nią żadnej więzi, nie tworzyłam relacji.  Pewnie na wzgląd  trudnych relacji z moją ziemską mamą. Ale dawała mi się poznać stopniowo, nienachalnie… z wyczuciem. Im bardziej dawała mi się poznać tym bardziej mnie pociągała do siebie…ucząc relacji z moją mamą…która teraz jest piękna.

Kiedyś usłyszałam, że Maryja na pewno była – najlepszą gospodynią w domu, najlepiej gotowała, najlepiej prała, sprzątała… dlatego, że do każdej wykonywanej czynności zapraszała Boga. Wszystko, co robiła, robiła z Miłością…dlatego we wszystkim była PIĘKNA!

I ja tak zapragnęłam! Być piękną w każdej, najmniejszej czynności. Oczywiście, nie wychodzi mi to! Ale wtedy zwracam się do Maryi.

– Mamo chcę czynić wszystko Twoimi rękoma, patrzeć Twoimi oczyma, kochać Twoim sercem. I chowam się niejako w Niej.

Czuję się wobec Niej, jak takie małe dziecko. Wiem że moja miłość jest maleńka, marna, cała jestem pełna słabości, grzechu, ale z ufnością wyciągam do Niej ręce mówię 

– Maryjo chcę wszystko czynić Tobą. Nawet, kiedy przystępuje do komunii świętej, mówię 

– Maryjo ubierz mnie szybko w jakąś Twoją suknię, abym wyglądała pięknie dla Twojego SYNA, abym MU się podobała, Ty cała MU się podobasz. Pomóż mi podobać się JEMU.

Od wieków święci wypowiedzieli mnóstwo słów na temat Maryi, pięknych, wzniosłych słów. Niektóre niepojęte i niezrozumiałe dla mnie, ja wobec Niej najlepiej umiem milczeć… z resztą, mam wrażenie, że właśnie tego mnie uczy…milczenia… wsłuchiwania się w bicie serca Jezusa…Jemu zaufania bez względu na wszystko. —

Tak jakby mówiła: ufaj córko i uczyń wszystko cokolwiek powie tobie mój SYN –  zadanie nie do zrobienia! Nie dla mnie! Dlatego Jej mówię:   Mamo w porządku, ale Ty mi pomóż…tylko z Tobą mogę tego dokonać. 

Bezpiecznie jest żyć w świadomości, że mamy taką Matkę. Taką Matkę, która nieustannie wstawia się za nami u Boga, która walczy o każde dziecko, aby nie zginęło, aby nie przepadło na wieki Nasza Mama

potężna Wojowniczka! Dobrze jest mieć taką Mamę. 

Te Jej ręce na ikonie, można powiedzieć abstrakcyjnie, proporcjonalnie bardzo duże. To są dłonie, które obejmują cały świat, wszystkich ludzi i każdego z osobna… Dobrze jest mieć taką Mamę, Dobrze jest być Jej dzieckiem./ świadectwo – Ania Kraińska / 25.03.2022