13.11.2024 ( LifeSiteNews ) LIST otwarty biskupa Josepha Stricklanda / USA/

13.11.2024 ( LifeSiteNews ) LIST otwarty biskupa Josepha Stricklanda / USA/

13.11.2024 ( LifeSiteNews ) LIST otwarty list biskupa Josepha Stricklanda skierowany do Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) podczas jej plenarnego zgromadzenia, które odbędzie się jesienią 2024 r. w Baltimore. / tłumacz google/ źródło Bishop Strickland: God will punish bishops for their silence while Pope Francis destroys the Church – LifeSite
Drodzy Biskupi,
Zbieracie się tu dzisiaj, współcześni apostołowie, ponieważ Kościół, a zatem i świat, stoją na skraju urwiska. A jednak wy, którym powierzono opiekę nad duszami, nie mówicie ani słowa o duchowym niebezpieczeństwie, które jest wszechobecne. Dzisiaj stoimy na progu wszystkiego, co zostało przepowiedziane o Kościele i obrzydliwościach, które miałyby się pojawić w tych czasach, czasie, gdy całe piekło atakuje Kościół Jezusa Chrystusa, i czasie, gdy upadli aniołowie piekła nie szukają już wejścia do jego świętych sal, lecz stoją w środku, wyglądając z jego okien i otwierając drzwi, aby powitać więcej diabolicznego zniszczenia.
Myślę, że św. Juda miał na myśli ludzi takich jak wielu z was, gdy opisywał ludzi, którzy „biesiadują razem bez bojaźni, pasąc samych siebie, chmury bez wody, które wiatry unoszą, drzewa jesienne, które nie przynoszą plonu, dwa razy obumarłe, wyrwane z korzeniami, szalejące fale morskie, pieniące się własnym nieładem, gwiazdy błąkające się” (Judy 1:12-13).
Wiele osób zadawało sobie pytanie, co musi się stać, aby przynajmniej kilku biskupów pod przewodnictwem papieża Franciszka w końcu wypowiedziało się przeciwko fałszywym komunikatom stale płynącym z Watykanu. Ja sam wciąż zadaję sobie to samo pytanie:

CO BĘDZIE POTRZEBNE?
Czyż nie wiesz, że Nasz Pan pośle swoich aniołów pomsty, aby zgromadzili ogniste węgle na głowach tych, którzy zostali powołani na Jego apostołów, a którzy nie strzegli tego, co im dał?
A jednak wy wszyscy, moi bracia, staliście i milcząco przyglądaliście się, jak odbywał się Synod o synodalności, ohyda stworzona nie po to, by strzec depozytu wiary, ale by go zdemontować, a mimo to mało było głosów, które słyszeliście – ludzi, którzy byliby gotowi umrzeć za Chrystusa i Jego Kościół.
Ostateczny dokument Synodu został opublikowany, ale z iluzją, która jest tak charakterystyczna dla Watykanu kontrolowanego przez Franciszka. Zwracając uwagę na kwestie, które martwiły wielu, przemycili to, co zawsze było ich prawdziwym celem, bez zauważenia przez kogokolwiek. To, czego chcieli na pierwszym miejscu, to demontaż Kościoła Chrystusowego poprzez zastąpienie struktury Kościoła, jaką ustanowił nasz Pan, diabolicznie zainspirowaną nową strukturą „synodalności”, która w rzeczywistości jest nowym Kościołem, który w żaden sposób nie jest katolicki.
Teraz widzimy, jak prorocze słowa Czcigodnego Arcybiskupa Fultona Sheena rozwijają się na naszych oczach: „Ponieważ jego religią będzie braterstwo Człowieka bez ojcostwa Boga, ustanowi on kościół przeciwny, który będzie małpą Kościoła, ponieważ on, Diabeł, jest małpą Boga. Będzie miał wszystkie cechy i cechy Kościoła, ale odwrotnie i opróżniony z jego boskiej treści, będzie mistycznym ciałem Antychrysta, które pod każdym względem zewnętrznym będzie przypominało mistyczne ciało Chrystusa…” (Audycja radiowa; 26 stycznia 1947).
Dążąc do „synodalności” widzimy, że wrogowie Chrystusa stawiają przed nami, jak mówi arcybiskup Sheen: „nową religię bez krzyża, liturgię bez przyszłego świata, religię, która niszczy religię, lub politykę, która jest religią – taką, która oddaje Cezarowi nawet to, co należy do Boga”.

CO BĘDZIE POTRZEBNE?
Podstawowe zrozumienie papiestwa pozostawia nas z rzeczywistością, że papież Franciszek zrzekł się swojej odpowiedzialności za służbę jako główny strażnik Depozytu Wiary. Każdy biskup składa tę uroczystą obietnicę, aby strzec Depozytu Wiary, ale urząd Piotrowy istnieje przede wszystkim po to, aby być strażnikiem strażników i sługą sług. Święty Piotr otrzymał urząd, który nosi jego imię, gdy po zmartwychwstaniu Chrystus zapytał go trzy razy: „Czy mnie miłujesz?”, a św. Piotr odpowiedział: „Wiesz, że cię kocham”, lecząc w ten sposób swoją zdradę, gdy Chrystus znosił swoją mękę. A kim jest ten Jezus, którego Piotr wyznaje, że kocha? Jest oczywiście Prawdą Wcieloną; zatem św. Piotr stwierdza, że kocha Prawdę.

Pozostaje nam to pytanie: „Czy papież Franciszek kocha Prawdę, którą wciela Jezus Chrystus?” Niestety, jego działania i polityka, promujące zrelatywizowaną wersję prawdy, która wcale nią nie jest, prowadzą nas do druzgocącego wniosku: człowiek zasiadający na Katedrze św. Piotra nie miłuje prawdy i stara się przekształcić ją na obraz i podobieństwo człowieka.
Nie może być biskupa, który nie byłby świadomy oświadczeń papieża Franciszka, które są jednoznacznymi zaprzeczeniami wiary katolickiej.

Na przykład Franciszek publicznie oświadczył, że Bóg chce istnienia wszystkich religii i że wszystkie religie są drogą do Boga. W tym oświadczeniu papież Franciszek zaprzeczył integralnej części wiary katolickiej. Ile dusz zostanie zgubionych, jeśli przyjmą jego błędne oświadczenie, że wszystkie religie prowadzą do zbawienia? To, co uważam za tak trudne do zrozumienia, to fakt, że współcześni apostołowie, mężczyźni wyświęceni na strażników wiary, odmawiają uznania tego, a zamiast tego ignorują lub nawet promują to śmiertelne kłamstwo. Każdy biskup i kardynał powinien publicznie i jednoznacznie oświadczyć, że Franciszek nie naucza już wiary katolickiej. Dusze są zagrożone!
Dlatego pytam jeszcze raz:

CO BĘDZIE POTRZEBNE?
Jako następcy apostołów, ta sytuacja musi zmusić biskupów Kościoła Chrystusowego do odpowiedzenia sobie na kluczowe pytanie: „Czy naprawdę kochamy Jezusa Chrystusa, Wcieloną Prawdę?” Gdy Papież aktywnie sprzeciwia się boskim prawdom naszej wiary katolickiej, odpowiedzialność spada na biskupów świata, aby wyznawali własną miłość do Naszego Pana, strzegli Świętego Depozytu Wiary i sprzeciwiali się wszelkim próbom rozmontowania Prawdy.
Wróćmy do pamiętnej rozmowy naszego zmartwychwstałego Pana ze św. Piotrem. Kiedy Piotr odpowiada: „Panie, wiesz, że Cię kocham”, Jezus odpowiada: „Paś moje baranki”, a potem znowu: „Paś moje owce”. Jak Piotr ma karmić baranki Chrystusa? Oczywiście Prawdą – samym Jezusem Chrystusem, który JEST Prawdą.
A jednak, gdzie są ci ludzie, których Pan powołał, aby karmili Jego owce? Gdzie są następcy apostołów, którzy obiecali bronić owiec swoim życiem? Siedzą kilka stóp dalej, klepią się nawzajem po plecach, słuchają słów, o których wiedzą ponad wszelką wątpliwość, że nie są Prawdą, igrają z ciemnością i bluźnią przeciwko tej samej Prawdzie, za której zachowanie umarli pierwotni apostołowie.

CO BĘDZIE POTRZEBNE?
Masz słowa tych, którzy mówili w Piśmie Świętym, mądrość ze Świętej Tradycji Kościoła i wskazówki od byłych papieży i wielkiej rzeszy świętych, że przyjdą fałszywi nauczyciele i że święta wiara zostanie zaatakowana, a mimo to większość z was wyszła do bitwy bez zbroi i zareagowała jak ktoś zdezorientowany, że jego skóra została przebita zatrutymi strzałami. Dostaliście wszystko, co było potrzebne, aby upewnić się, że wasze głowy nie zostały odwrócone przez kłamstwa szatana. Dlaczego więc wyszliście bez zbroi Bożej? To WASZĄ odpowiedzialnością, gdy widzicie zatrute strzały fałszu spadające na ludzi, aby zawołać do nich i powiedzieć: „Załóżcie zbroję naszego Pana, która jest Prawdą, a nie zostaniecie zranieni”.

A wiernym stawiam to samo pytanie –

CO BĘDZIE POTRZEBNE?
Co jeśli twoi pasterze nie zmobilizują się? Co jeśli wszyscy przyjęli trzydzieści srebrników i pozostają cicho w obliczu fałszu, który jeszcze bardziej przebija ręce i stopy Naszego Pana? Co wtedy będzie potrzebne, abyś przemówił?
Wielu może powiedzieć, że to nie jest twoja odpowiedzialność; możesz żyć Prawdą cicho w swoim sercu. Jednak mówienie Prawdy nigdy nie może być po prostu odpowiedzialnością kogoś innego, ponieważ Bóg wyrył Prawdę w sercu każdej osoby.

Dlatego Prawda jest własnością każdego człowieka jako święty dar od Boga. I nigdy nikt nie może powiedzieć, że nie miał w sobie Prawdy – i nigdy człowiek nie może słusznie twierdzić, że aby znaleźć Prawdę, musiał zebrać ją z wiatru lub mógł ją zebrać tylko ze słów innej osoby. Dusza rozpoznaje Prawdę i jest przez nią odżywiana, a ci, którzy więdną z powodu braku Prawdy, nie więdną, ponieważ nie otrzymali żadnej części Prawdy we własnej duszy. Rzeczywiście, Prawda była tak tłumiona raz po raz przez taką osobę – i tak często mówiono jej, aby „ustąpiła” – dopóki nie ośmieliła się podnieść głowy. I dlatego człowiek znajduje się w tak smutnym stanie – i dlatego, gdy woła – „To nie moja wina, że nie miałem Prawdy lub że nie wiedziałem jej, gdy się z nią zetknąłem” – mówi w błędzie.
Nasz Pan Jezus Chrystus, dając wolną wolę tym, których kocha, czyli każdemu człowiekowi bez wyjątku, dał dar Prawdy każdemu z nas, tak że jeśli w sercu człowieka jest jakaś predyspozycja, to jest to skłonność duszy do wibrowania Jego Prawdą. Dlatego dusza pozbawiona Prawdy pozostaje uśpiona, dopóki nie zwiędnie w coś zimnego i twardego. Czy nie widziałeś, jak nawet aniołowie ciemności rozpoznają Prawdę i nie mogą zrobić nic innego, niż to, co nakazuje im Nasz Pan – a mimo to starają się ukryć Prawdę przed każdym człowiekiem, ku wiecznemu potępieniu każdego człowieka?
Więc pytam jeszcze raz – CO BĘDZIE POTRZEBNE? CZY UMRZESZ ZA NIEGO?
Biskup Joseph E. Strickland Biskup emerytowany

Kończąc ten list, który zadaje pytanie: „Co będzie potrzebne?”, chciałbym podziękować moim współpracownikom, apostołom i ewangelistom, szczególnie świętym Natanaelowi i Judzie. Dlaczego akurat tym dwóm? Ponieważ nie są oni najbardziej znanymi ani najczęściej cytowanymi apostołami, a zatem czuję z nimi pokrewieństwo, ponieważ byłem mało znanym biskupem, który powinien pozostać mało znany.
W sali balowej kilka stóp stąd spotykają się mężczyźni, których można by opisać jako katolickie mózgi. Wielu z nich to błyskotliwi, utalentowani mężczyźni, którzy mogliby być na szczycie w dowolnym zawodzie, jaki wybiorą, ale są biskupami, następcami apostołów.
Niestety, w większości są oni milczącymi pasterzami, niechętnymi ryzykować przemówieniem w obliczu złych i destrukcyjnych sił, które zagrażają Kościołowi. Siły te próbowały mnie uciszyć, ale nie było potrzeby uciszania tych ludzi – nigdy nie wydali ani jednego dźwięku.
Proszę wiernych o żarliwą modlitwę, aby wszyscy pasterze odnaleźli swój głos i powiedzieli razem ze mną: „ Que viva Cristo Rey – niech żyje Chrystus Król, Wcielona Prawda!”

włącz napisy i posłuchaj na żywo- wiadomość z dzisiaj, 13.11.2024