Godzina W. Oddaj wszystko zaufaj nawróć się módl się pokutuj i słuchuj Ducha Św / Maryja chce odwrócić zapowiedzianą karę! Siekierki- Warszawa 1943

Godzina W. Oddaj wszystko zaufaj nawróć się módl się pokutuj i słuchuj Ducha Św / Maryja chce odwrócić zapowiedzianą karę! Siekierki- Warszawa 1943

Dwie osoby 13 letnia Eugenia Władysława Fronczak [ Papis ] i 36 letnia Bronisława Kuczewska dostały w maju 1943 misje od Maryi w Siekierkach w Warszawie. Masz zadanie na dziś 1/ Akt zawierzenia i oddania 2/ Zaufaj 3/ nawróć się 4/ módl się 5/ pokutuj 6/ słuchaj Ducha Świętego

” Mistyczka Bronisława Kuczewska (1907-1989) tak wspomina swoje pierwsze spotkania z Matką Bożą na Siekierkach: 28 kwietnia 1943 roku Matka Boża objawiła mi się w domu rodzinnym w Nowym Dobrem i powiedziała: Dziecino, nie będziesz już do Mnie przychodzić do Przygód i do Budzieszyna. Wybieram sobie inne miejsce, w Warszawie, na Siekierkach. Będziesz miała tylko 3 kilometry od tramwaju, z ulicy Czerniakowskiej, i tam masz przychodzić. Ujrzałam wiśnię i dziewczynkę.

Jak się później okazało, była nią 13-letnia Władysława Fronczakówna [obecnie Papis przyp.aut.], której Matka Najświętsza objawi się 3 maja 1943 roku. [ a Bronisława miała wtedy 36 lat ]

Bogurodzica, niebiańsko piękna, ukazała się wśród zieleni, na drzewie wiśni obsypanym kwiatami. Jej słowa były poważne i brzmiały złowieszczo: Módlcie się, bo idzie na was WIELKA KARA, CIĘŻKI KRZYŻ. Nie mogę powstrzymać gniewu Syna mojego, bo lud się nie nawraca. Bóg nie chce ludzi karać, Bóg chce ludzi rato­wać przed zagładą. Bóg żąda nawrócenia!

Bronisława relacjonuje dalej: 4 maja 1943 roku przyjechał do mnie mąż i powie­dział, że w Warszawie na Siekierkach było objawienie [Bogurodzicy] 3 maja. Ja mu na to odpowiedziałam, że wiem o tym, bo Matka Boża powiedziała mi o tym 5 dni wcześniej. 5 maja 1943 roku urodziłam syna Janusza.

28 maja 1943 roku pojechałam z mężem i małym dzieckiem [23-dniowym niemowlęciem] na Siekierki, gdzie 3 maja objawiła się Matka Boża, i miałam z Nią tam po raz pierwszy objawienie.

Odtąd chodziłam na Siekierki i tam otrzymywałam od Matki Bożej polecenia do wyko­nania przez 38 lat, aż do 1981 roku. Kilka razy w mie­siącu nawiedzałam to miejsce, a szczególnie każdego 3 i 28 dnia miesiąca oraz w uroczystości Matki Bożej.

3 czerwca 1943 roku poszłam z synkiem na ręku na Siekierki. Ujrzałam Matkę Najświętszą, która powiedziała mi, że pragnie, aby na tym miejscu wybudować klasztor. Powiedziała też, że to będzie jakby druga Częstochowa dla War­szawy, że ludność nie będzie musiała tak daleko jeździć, względnie chodzić. Będą mogli przychodzić na Siekierki.

W lipcu 1943 roku w Orzywole, gdzie pojechałam na rozkaz Matki Najświętszej, po modlitwie, miałam widzenie Pana Jezusa, który trzymał rózgę nad War­szawą. Wiedziałam, że Warszawę czeka wielka kara.

Od 9 kwietnia przestałam chodzić do Budzieszyna, natomiast od 28 maja 1943 roku zaczęłam chodzić na Siekierki, gdzie otrzymywałam polecenia od Matki Bożej do wykonania, przez okres 38 lat, do 21 sierpnia 1981 roku [tj. od święta Maryi Królowej Polski do wigilii święta Matki Bożej Królowej].
Maryja, Matka Łaskawa Patronka Warszawy, za pośrednictwem Broni Kuczewskiej i Fronczakówny będzie apelować do ludu stolicy, aby przez przemianę życia, respektowanie praw Dekalogu i pokutę odwrócił wiszące nad miastem nieszczęście.

Prosi warszawian o modlitwę powszechną, czyli taką jak w 1920 roku, kiedy to lud stolicy żarliwie błagał Boga i Patronkę Warszawy o ocalenie przed bolszewikami [rozdziały 15 i 16 cytowanej książki przyp. red.] i wymodlił cud Jej publicznego ukazania się, które w konsekwencji zmieniło zdawałoby się już przesądzony wynik wojny i ocaliło Polskę!

Po 23 latach, w roku 1943 – czwartym roku okupacji niemieckiej, sytuacja jest diametralnie różna: to nie lud błaga Maryję, Patronkę Warszawy i Strażniczkę Polski o ustanie okropieństw wojny, lecz Ona Sama schodzi z nieba i osobiście wzywa do modlitwy o pokój, błagając Swój lud o nawrócenie i pokutę!!! Najłaskawsza z Matek chce odwrócić od miasta zapowiedzianą karę! Podejmuje się tej niewdzięcznej misji, by nie doszło do tragedii: Jeśli się nie nawrócicie, to wszyscy zginiecie!

Pomimo ośmieszania i deprecjonowania objawień wiadomości o nich rozchodzą się po mieście. Dzieje się tak dzięki niestrudzonej Broni Kuczewskiej, która dociera z nimi do warszawskich księży, oraz życzliwym mieszkankom Siekierek, które rozwożąc mleko i warzywa „na gospody”, opowiadają w mieście o objawieniach.

Mimo wielu wysiłków przestrogi Maryi nie dotrą do ogółu warszawian. Główną przyczyną jest brak zainteresowania objawieniami ze strony kleru.

Wydawało się oczywiste, że księża Zmartwychwstańcy z parafii św. Bonifacego na Czerniakowie, pełniący posługę w osadzie, dopomogą w upowszechnieniu orędzi i że słowa Bogurodzicy, uprzedzające o mającej nadejść na miasto karze, będą głoszone ze wszystkich ambon stolicy. Niestety, Zmartwychwstańcy nie tylko nie traktowali objawień poważnie, ale negowali wszystko, co miało z nimi związek, m.in. odmówili poświęcenia malutkiej kapliczki, umiejscowionej przy drzewie, na którym ukazała się Matka Boża. Bronisława Kuczewska napisze: Po postawieniu kapliczki Pan Jezus dał mi polecenie, abym poszła do księdza do parafii św. Kazimierza na ul. Chełmską. Kiedy przyszłam i powiedziałam, że Pan Jezus życzy sobie, aby poświęcić kapliczkę, ksiądz wysłał mnie do parafii św. Jakuba [na Ochocie, przyp. aut.]. Było tam 5 księży. Wypyty­wali mnie o objawienia na Siekierkach. Opowiadałam im o nich przez około 4 godziny. Potem wysłali mnie z powrotem do parafii św. Kazimierza [Dolny Mokotów, przyp. aut.]. Ksiądz jednak nadal nie chciał wyrazić zgody na poświęcenie kapliczki. Powiedział, że nie ma pozwolenia, bo trzeba iść z procesją i on nie może tego wykonać. Wróciłam więc do domu [przy ul. Jasnej, przyp. aut.], a że byłam zmęczona, położyłam się. I wtem słyszę głos Pana Jezusa: Idź Dziecino do księdza po raz trzeci, i powiedz, żeby poszedł z kościelnym, bez ludzi i bez procesji, i poświęcił kapliczkę. Powiesz, że taka jest Wola Moja i Matki Mojej, ażeby kapliczka była poświęcona, bo jest bardzo znieważana.
Kiedy poszłam po raz trzeci do księdza, chciał mi drzwi zamknąć przed nosem, ale ja przytrzymałam je nogą i powtórzyłam to, co mi Pan Jezus powiedział. Ksiądz jednak nie wykonał tego polecenia. Dopiero jedna z wiernych przyprowadziła, po kryjomu, księdza jezuitę, ojca Antoniego Kozłow­skiego, który był wielkim czcicielem Matki Bożej i wiedział o moich objawieniach, i on poświęcił kapliczkę.

Misja ostrzeżenia Warszawy przed mającym wy­buchnąć za 16 miesięcy powstaniem wymagała od Kuczewskiej heroizmu i zaparcia: W sierpniu 1943 roku [rok przed wybuchem powstania] na modlitwie u pani Teofili Ciecierskiej, przy ul. Płockiej 25, miałam objawienie Matki Najświętszej. Maryja ukazała mi okropny widok Warszawy w czasie Powstania. Widziałam masowe aresztowania, rozstrzeliwania, palące się domy. Zobaczyłam też dom, w którym modliliśmy się. Matka Boża powiedziała mi, że ten dom będzie podlany benzyną i podpalony od dołu przez Niemców. W widzeniu widziałam, jak matki wyskakiwały z dziećmi z płonącego domu.

Zaraz powiedziałam o tym widzeniu obecnym, ale nie chcieli mi uwierzyć. Huknęli na mnie, że opowiadam głupstwa, bo Niemcy będą liczyć się z nami. [W innym miejscu Bronisława mówi o tym wydarzeniu w ten sposób: Powiedzieli, żebym nie plotła głupstw i zajęła się robotą, a nie plotkami, że Niemcy będą się z nami liczyć].

Trzy dni przed Powstaniem Matka Boża dała mi polecenie, abym zabrała dzieci i wyjechała z Warszawy w rodzinne strony, do Dobrego. Kiedy po Powstaniu wróciłam do Warszawy, dom, który miałam ukazany przez Matkę Bożą przy ul. Płockiej 25 – był spalony. W domu tym i w sąsiednich zabito 300 ludzi. Ludzie mówili, że matki wyrzucały swoje dzieci przez okna, a za nimi same wyskakiwały. Dzisiaj widnieje w tym miejscu tablica pamiątkowa mówiąca, że zginęło tu ok. 300 osób.

Proroctwa nie lekceważcie – pisze św. Paweł w Liście do Tesaloniczan (1 Tes 5,20). Proroctwo o całkowitym zniszczeniu Warszawy zostało lekceważone. Przestroga, jaką w imieniu Boga Najwyższego, Bogurodzica przeka­zała warszawianom: Bóg nie chce ludzi karać, Bóg chce ludzi ratować przed zagładą. Żąda nawrócenia! – do nich nie dotrze…

Powstanie Warszawskie wybuchnie po szesnastu miesiącach od pierwszych objawień i ostrzeżeń Maryi. W sierpniu 1944 roku młodych warszawian rozpiera chęć walki ze znienawidzonym wrogiem, ruszą więc naprzeciw potędze militarnej Niemców z gorącymi sercami, z butelkami napełnionymi benzyną, ale… bez błogosławieństwa Bogurodzicy.

Dowództwo nie czuło potrzeby oficjalnego zawierzenia akcji zbrojnej Patronce miasta. Owszem, indywidualnie zawierzano się Maryi Łaskawej, modlono się na różańcu, przyjmowano sakramenty, uczestniczono w polowych Mszach świętych (co w swojej książce wspomina s. Maria Okońska), lecz oficjalnego – jak za Marszałka Piłsudskiego – zawierzenia akcji zbrojnej Bogu Najwyższemu nie było! Po 47 latach w dniu święta Najświętszego Imienia Maryi, 12.09.1991r., w Sastin, Narodowym Sanktuarium Słowacji, w orędziu skierowanym do ks. Stefano Gobbi’ego Maryja dobitnie wyjaśni kwestię oficjalnego zawierzenia na przykładzie odsieczy wiedeńskiej „

źródło Fragment książki ks. dra Józef Marii Bartnika SJ i Ewy J. Storożyńskiej „Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą, czyli prawdziwa historia Bitwy Warszawskiej”.

źródło https://www.fronda.pl/a/Matka-Boza-objawila-mistyczce-Bronislawie-Kuczewskiej-wybuch-Powstania-Warszawskiego,202810.html

Trzy wymiary objawień w Siekierkach :

1/ bezpośrednie odniesienie do „tu i teraz” – do mieszkańców
wojennych Siekierek- by zmienić bieg historii,

2/ przesłanie uniwersalne, odczytanie objawień przez Kościół w kontekście współczesnych znaków czasu.-

„Najświętsza powiedziała, że sobie obiera tu ten dzień za Święto Matki Boskiej Młodzieży”.

„Będę chodziła po ziemi, będę nawiedzała wsie i miasta, będę pukała do drzwi waszych” (20.11.43 r.) Maryja

3/ Orędzie dla świata

„Trzy Serca Mnie kochają, Trzy Serca Mnie miłują, Trzy Serca pragną, aby się świat nawrócił” (17.08.43 r.).- Maryja

„Choćby z nieba siarczysty ogień leciał, a ty będziesz pod gołym niebem, jak będziesz ufała Mnie i Matce Mojej, nie zginiesz” (8.12.43 r.). JEZUS

Na moje słowa mogą gwiazdy spadać i słońce się zaćmi. Na moje słowa ziemia się rozstąpi i będą przepaście. Idź z krzyżem i z różańcem, a Ja cię osłonię swoim płaszczem. Choć będziesz cierpiała, nie bój się, bo jesteś pod Moim płaszczem.  /27.11.1943/ Maryja

Porównanie Siekierkowskich objawień z innymi, które odnotowała historia – Wincenty Łaszewski https://sanktuarium.pijarzy.pl/strona,12.html

Eugenii Władysławy Papis/ Fronczak / ( 1930-2016 )

Tuż przed pierwszym objawieniem dziewczynka / miała wówczas 13 lat / modliła się w intencji dwóch chłopców: żydowskiego, który uciekł z Getta i był ukrywany przez mieszkańców Siekierek oraz umysłowo chorego mieszkańca dzielnicy. Objawienia rozpoczęły się 3 maja 1943 roku, w dniu Matki Bożej Królowej Polski, a zakończyły 15 września 1949, w święto Matki Bożej Bolesnej.

Módlcie się, bo idzie na was wielka kara, ciężki krzyż. Nie mogę powstrzymać gniewu Syna mojego, bo się lud nie nawraca. Klęcz codziennie do 6 sierpnia od godziny 12 do 3 po południu i proś o przebłaganie za grzechy całego świata. / Maryja / 31 lipca 1943

/ Powstanie warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 /

Najświętszą Marię Pannę widziała Eugenia Władysława Papis, która w 1943 roku miała 13 lat. Wszystkie objawienia zdarzyły się w tym samym miejscu: w Siekierkach (dzielnica Czerniaków), przy ul. Gwintowej. Już w 1946 roku ludzie wybudowali w miejscu objawienia kaplicę. Obecnie znajduje się tam sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży, prowadzone przez pijarów.

Orędzia/Przesłania Jezusa Chrystusa i Najświętszej Maryi Panny przekazane Władysławie Fronczak / Papis / w okresie 3 maj 1943–15 wrzesień 1949 r. https://sanktuarium.pijarzy.pl/strona,62.html

Kult Matki Bożej i Pana Jezusa na warszawskich Siekierkach trwa nieprzerwanie od maja 1943 roku. Wierni oczekują na decyzję władzy kościelnej i zatwierdzenie objawień Jezusa i Maryi na warszawskich Siekierkach. Odwiedzajmy Sanktuarium na Siekierkach. Tam oczekuje nas Pan Jezus i Matka Boża. Tam oczekuje nas Pan Jezus i Matka Boża. Tak wezwał nas

26 września 1943 Pan JEZUS :

„Krzyż niech ci będzie godłem, szkaplerz pancerzem. Wiara, nadzieja i miłość – to wszystko dla ciebie. Jak białe gołąbki i owieczki przychodzą do mnie, tak i wy dziateczki przychodźcie.”

13 października 1943 Matka Boża :

„Dziateczki kochane, dążcie do Mnie i Syna Mojego, a okryję was swoim płaszczem i nic wam się złego nie stanie”.

27 października 1943 Pan JEZUS

Wylałem na krzyżu Najświętszą Krew za was. Kochajcie wy serce moje tak, jak Ja kocham serca wasze. Przykazuję wam, Syn Boga Żywego, nawróćcie się. Bo jak się nie nawrócicie, będą okropne choroby. Śmierć będzie dla was straszna. Krew będzie płynęła rynsztokami. Nawróćcie się, woła Chrystus Pan do was wszystkich, do całego świata. Bóg nie chce ludzi karać. Bóg chce ludzi ratować przed zagładą. Bóg żąda nawrócenia. 

Homilia (cz 2), o. Grzegorza Marii Szymanika, gwardiana Niepokalanowa, z dn. 6 sierpnia 2018. „Nie posłuchano Jej wtedy w Siekierkach (Warszawa)… Skończyło się, jak się skończyło. Czy musiało tak być? Czy Warszawa musiała być zrównana z ziemią? (…) Nie siłą i nie mocą naszą, ale modlitwą i łaską z Nieba dokonują się cuda.”

poniżej – film opis pod filmem na youtubie

Fragment homilii z 3 maja 2016 roku – ks. dr hab. Robert Skrzypczak, całość: http://ksrobertskrzypczak.blogspot.com) (…) Objawienia Matki Bożej na Siekierkach (Warszawa 1943) 3 maja była godz. 20,30, mała 11 letnia dziewczynka wyszła przed dom i zauważyła piękną młodą Panią. (…) Maryja przez to dziecko wzywa, chce dotrzeć do samoświadomości Warszawiaków, przestrzegając ich przed konsekwencjami ich własnych wyborów i przede wszystkim przed konsekwencjami grzechu. Maryja często interweniując w historii świata, wybiera sobie na swoich ambasadorów, powierników przesłania, osoby które są najmniej brane pod uwagę. Najczęściej to są dzieci. I w La Salette i w Lourdes i w Banneux i w Fatimie – dzieci. I przez to małe dziecko, przez tą małą Władzię, Maryja próbuje przestrzegać, poruszyć sumienia Warszawiaków, zwłaszcza to się dzieje w momencie kiedy dopiero co wybuchło i zostało brutalnie zgaszone krwawo, stłumione Powstanie w Getcie Warszawskim. Maryja przestrzega Warszawiaków, mówiąc, że Bóg domaga się nawrócenia. Wzywa, żąda nawrócenia. (…) Maryja, tak jakby chciała przestrzec, przed tragedią, jaką będzie skutek Powstania Warszawskiego. (…) Zaledwie 23 lat wcześniej, ta sama Maryja uchroniła Polaków przed 5 krotnie przewyższającą siłą nawałą armii sowieckiej -bolszewickiej. Sami Sowieci, sami Rosjanie mówili, że dziwili się , jak to możliwe, że nie byli w stanie zdobyć Warszawy. Ciekawy epizod w tamtym czasie w 1920 roku, Polacy, którzy znajdują się wobec zagrożenia potężnej Sowieckiej armii, która idzie zmiażdżyć Warszawę, zmiażdżyć Polaków, nie ma żadnych po ludzku szans na wybronienie się, Warszawiacy rzucają się do nieustannej modlitwy do Matki Bożej, dzień i noc, nawet sam marszałek Piłsudski mówią, też uczestniczył w tych modlitwach i zachęcał innych do tego. Siłą modlitwy, siłą nawrócenia, siłą dzień i noc nieustannie odbywanych spowiedzi, pielgrzymek dokonywanych na bosaka, nieustannej nieogromnej ufności narodowej, wówczas staliśmy się odbiorcami cudu, który dzisiaj nazywa się Cudem nad Wisłą. Mija 24 lata i potem w tym samym miejscu, ci sami ludzie, kolejne pokolenie, staje się ofiarą niesamowitej masakry. Świadkowie zwracają uwagę, że wtedy właśnie, Maryja, która przestrzega Warszawiaków w 43 roku przez małe dziecko w Siekierkach, w ogóle nie zwracają uwagi co Maryja mówi. Mają zupełnie inną postawę… I zauważa się pewien szczegół, pewną różnicę – świątynie się nie wypełniają wtedy, Warszawiacy nie idą, żeby tak jak 24 lata wcześniej prosić Maryję Dziewicę o pomoc, nie wypełniają świątyń. Oczywiście są ludzie którzy się modlą na różańcu, którzy poszczą, którzy wołają do Boga, ale to są inicjatywy osobiste, pojedyncze. Warszawa wtedy nie stanęła po stronie Matki Bożej, nie oddała się w Jej opiekę. I efekt był taki, jak niektórzy historycy doliczają się, Warszawiacy zapłacili prawie 500 tys. ofiar. (…)

Objawienia w Siekierkach odnoszące się do Powstania Warszawskiego https://www.fronda.pl/a/objawienia-w-siekierkach-odnoszace-sie-do-powstania-warszawskiego,54915.html?part=2

Objawienie w Siekierkach. Co nam powiedziała Matka Łaskawa https://www.fronda.pl/a/objawienie-w-siekierkach-co-nam-powiedziala-matka-laskawa,113142.html

o. Zdzisław Świniarski SSCC: Czas Powstania i czas modlitwy! https://www.fronda.pl/a/o-zdzislaw-swiniarski-sscc-czas-powstania-i-czas-modlitwy,113333.html

cyt ” Wielkim „wstrząsem” było dla mnie, gdy kiedyś przeczytałem poniższe słowa: „Powstanie Warszawskie wybuchnie po szesnastu miesiącach od pierwszych objawień i ostrzeżeń Maryi w Siekierkach. W sierpniu 1944 roku młodych warszawian rozpiera chęć walki ze znienawidzonym wrogiem, ruszą więc naprzeciw potędze militarnej Niemców z gorącymi sercami, z butelkami napełnionymi benzyną, ale… bez błogosławieństwa Bogurodzicy.” źródło https://www.fronda.pl/a/o-zdzislaw-swiniarski-sscc-czas-powstania-i-czas-modlitwy,113333.html

„Spoglądając na rok 1920 i 1944, nurtuje mnie jako osobę duchowną pytanie: co w ciągu dwudziestu czterech lat, które upłynęły od bitwy warszawskiej, mogło tak bardzo odmienić serca i umysły mieszkańców stolicy, że bez oficjalnego zawierzenia Bożej Opatrzności podjęli się walki z przeważającym wrogiem? Skąd pomysł, by własnymi, wątłymi siłami, bez Bożego błogosławieństwa próbować oswobodzić stolicę? Przecież w większości trudnych czasach naszej Ojczyzny „prosiliśmy” o pomoc Niebo. Nie od dziś wiadomo, że: jeśli Pan miasta nie strzeże, daremnie czuwają straże (Ps 127,1).” żródło https://www.fronda.pl/a/o-zdzislaw-swiniarski-sscc-czas-powstania-i-czas-modlitwy,113333.html